Koniec rosyjskiej ropy w Polsce. Moskwa: Nie przedłużymy kontraktu z Rosnieftem

Koniec rosyjskiej ropy w Polsce. Moskwa: Nie przedłużymy kontraktu z Rosnieftem

Anna Moskwa
Anna MoskwaŹródło:X
Reakcja Rosji na unijne sankcje jest Polsce obojętna, bo i tak rezygnujemy z rosyjskiej ropy. Minister Anna Moskwa zapewniła, że Polska jest w dobrej sytuacji, bo nasza rafineria „jest przygotowana do przerabiania właściwie wszystkich światowych gatunków ropy”.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa została na czwartkowej konferencji poproszona o skomentowanie niedawnej decyzji Rosji o zakazie dostaw ropy do odbiorców, którzy stosują limit cen.

Anna Moskwa chwaliła rafinerię Orlenu

– Jesteśmy na to przygotowani każdorazowo wdrażając sankcje, ale też ich nie wdrażając. Jesteśmy też gotowi na odpowiedź drugiej strony – powiedziała minister.

Zapewniła, że przewagą, jaką w tej sytuacji ma Polska nad niektórymi innymi krajami, jest to, że nasza rafineria „jest przygotowana do przerabiania właściwie wszystkich światowych gatunków ropy”.

– I to jest nasza przewaga konkurencyjna również w stosunku do naszych niemieckich partnerów i wielu innych państw, które mimo potencjalnych czy zawartych kontraktów takich możliwości nie mają. My się przygotowywaliśmy do tego od lat – dodała Anna Moskwa.

Szefowa MKiŚ powiedziała też, że do dnia wyznaczonego przez Kreml jako data końcowa sprzedaży ropy państwom, które wprowadziły limit cenowy (czyli Unii Europejskiej, grupie G7 i Australii) i tak Polska przestanie importować ropę z Rosji.

– Zakończyliśmy już import drogą morską. (...) Trwają prace na temat tego całego pakietu ropy kompleksowego – bo ten poprzedni był tylko częściowy – my postulujemy kompleksowy pakiet i kompletne odejście od ropy – powiedziała.

Zapewniła ponadto, że ważny do 2023 roku kontrakt z firmą Rosnieft nie będzie kontynuowany, a „ten z firmą Tatnieft jeszcze obowiązuje, i oczywiście sankcje by go skutecznie zakończyły”.

Sankcje na ropę, pułap cenowy i reakcja Rosji

Na początku grudnia weszło w życie unijne embargo na ropę naftową z Rosji. Restrykcje obejmują dostawy tego surowca do krajów UE drogą morską, które stanowią około 90 procent całego importu. Jednocześnie obowiązuje pułap cenowy na rosyjską ropę naftową na poziomie 60 dolarów za baryłkę. Sankcje te mają utrudnić Rosji finansowanie wojny w Ukrainie.

Embargo na ropę naftową z Rosji to część szóstego pakietu unijnych sankcji na Moskwę. Porozumienie w sprawie tego pakietu osiągnięto pod koniec maja br. Embargo dotyczy transportu morskiego i nie obejmuje ropy, która płynie przez ropociągi, w tym rurociąg „Przyjaźń”. W ten sposób surowiec pozyskują pozbawione dostępu do morza Węgry, Słowacja i Czechy. Słowacja otrzymała też unijną zgodę Brukseli na eksport produktów naftowych z rosyjskich surowców na Ukrainę.

„Udało nam się dojść do porozumienia w sprawie zwolnienia Słowacji, Slovnaftu, z reżimu sankcji, który wejdzie w życie po 5 lutego. Dzięki temu zwolnieniu Slovnaft będzie mógł eksportować wszystkie produkty naftowe nie tylko do Czech, ale także do Ukrainy… co pomoże ustabilizować wyniki produkcyjne i operacyjne naszej rafinerii Slovnaft w przyszłym roku” – powiedział Karel Hirman minister gospodarki Słowacji.

Rosja nie pozostała dłużna. We wtorek Władimir Putin podpisał dekret o krokach odwetowych na wprowadzenie limitu cen ropy rosyjskiej. Zabronił w nim rosyjskim formom dostarczać ropę i produkty ropopochodne podmiotom zagranicznym, jeśli kontrakt zakłada limit cen. Dekret wejdzie w życie 1 lutego 2023 roku, a ograniczenia dotyczące ropy będą obowiązywać do 1 lipca 2023 roku. Datę obowiązywania ograniczeń dostaw produktów naftowych ma określić rząd Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Ropa naftowa znów mocno tanieje. To dobra wiadomość nie tylko dla kierowców
Czytaj też:
Limit cen ropy miał być sukcesem. Zełenski mówi o słabości i zmarnowanym czasie

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl