W przebadanej próbce z transportu 1,5 tys. ton zboża z Ukrainy słowackie służby wykryły pestycydy, których stężenie było na tyle duże, że stwarzało ryzyko dla zdrowia ludzi. Słowacki resort rolnictwa zakazał sprzedaży ukraińskiego zboża, zalegającego w magazynach i „stanowczo odradził” dalszy import ziarna pochodzącego z Ukrainy.
Kontrole ukraińskiego zboża
Szek słowackiego resortu rolnictwa zapowiedział drobiazgowe kontrole produktów rolnych, sprowadzonych z Ukrainy. O swojej decyzji ma powiadomić ukraińskiego ambasadora.
Na razie nie wprowadzono twardego zakazu importu ukraińskiego zboża na Słowację.
Blokada zboża z Ukrainy
W ubiegłym tygodniu szef resortu rolnictwa Robert Telus spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim, by uzgodnić warunki rozwiązania kryzysu związanego z napływem do Polski ukraińskiego zboża. Efektem tych rozmów ma być tymczasowa blokada napływu zboża z Ukrainy, za wyjątkiem tranzytu do innych krajów europejskich.
Minister zapowiedział też drobiazgowe kontrole produktów rolnych z Ukrainy i organizację wywozu ok. 4 mln ton zboża, które wciąż zalega w polskich magazynach.
W zapewnienia ministra nie wierzą rolnicy zrzeszeni w Agrounii, którzy od środy protestują na granicy polsko-ukraińskiej, próbując zablokować transport towarów. Domagają się natychmiastowego przywrócenia ceł na ukraińskie produkty rolne.
Protest od ponad tygodnia trwa też w szczecinie. W czwartek z protestującymi rolnikami spotkał się minister rolnictwa. Obiecywał m.in., że wywiezienie z Polski ukraińskiego zboża nastąpi jeszcze przed żniwami.
– Telusowi to ja mogę kupić bilet na samolot. Niech leci do Brukseli załatwiać nasze sprawy. Obiecał nam cła, niech to załatwia, niech się nie szwenda po strajkach i nie zakłada kamizelek odblaskowych. On nie jest od tego. Niech chodzi w eleganckim garniturze po brukselskich korytarzach i niech namawia eurokratów, aby przegłosowali cło – powiedział Michał Kołodziejczak, przewodniczący Agrounii, na antenie Radia ZET.
Czytaj też:
Umowa w sprawie ukraińskiego zboża. Znamy datęCzytaj też:
Rolnicy protestują. „Miejsce ministra jest tutaj, z nami”