Mało mieszkań, ale za 20 lat trzeba będzie wyburzać? Demografia robi swoje

Mało mieszkań, ale za 20 lat trzeba będzie wyburzać? Demografia robi swoje

Blok mieszkalny
Blok mieszkalnyŹródło:Archiwum prywatne / M. Kośka
Dziś mamy lukę mieszkaniową, czyli chętnych do kupienia lokum jest więcej niż mieszkań na rynku. Polska z każdym rokiem się jednak wyludnia, więc za kilkanaście lat liczba mieszkań przekroczy zapotrzebowanie. Czy zacznie się wtedy wielkie wyburzanie?

Każdego roku Polaków jest coraz mniej: w ostatnich dwóch latach ludność Polski kurczyła się w tempie średnio 170 tys. rocznie – wynika z danych GUS. Według prognoz Eurostatu za 17 lat w Polsce będzie żyło o około 1,8 mln mieszkańców mniej niż obecnie.

Za 17 lat będziemy mieć o 3,5 mln mieszkań za dużo

W kontekście tych danych dziennikarz „Business Insider” zastanawia się, czy w nieodległej przyszłości nie będziemy mieć nadpodaży mieszkań na rynku. Dziś martwimy się luką na rynku, a czy najbliższe lata nie przyniosą konieczności wyburzania domów, na które nie ma chętnych?

„Zgodnie z naszymi wyliczeniami na podstawie danych ze spisu powszechnego i późniejszych informacji o liczbie realizowanych budów, mieszkań w Polsce jest obecnie około 15,52 mlnprzy 37,7 mln mieszkańców. Skoro jedno gospodarstwo domowe liczy 2,99 osób, to znaczy, że mamy obecnie około 12,61 mln tych gospodarstw” – czytamy w „BI”.

Odjęcie liczby 15,52 mln mieszkań od liczby 12,61 mln gospodarstw domowych daje około 2,9 mln mieszkań, które stoją puste lub są wynajmowane. A idąc dalej, jeśli sprawdzą się prognozy Eurostatu, to nawet gdyby liczba mieszkań w Polsce nie wzrosła, będzie ich za 17 lat za dużo o 3,5 mln, a gdyby budowano tylko 100 tys. nowych mieszkań rocznie, to nadwyżka dojdzie do aż 5,2 mln mieszkań.

Turyści albo wyburzenia. Tak to widzi dziennikarz

Autor analizy zwrócił uwagę, że obecne poczucie braku mieszkań jest w dużej mierze wywołane faktem, że w Polsce przebywa kilkaset tysięcy obywateli Ukrainy. Można zakładać, że za kilka lat część z nich wróci na stałe do domu. W miastach i popularnych miejscowościach turystycznych wiele mieszkań nie służy do stałego pobytu, ale jest wynajmowana turystom. W całym 2022 roku oddano w Polsce do użytkowania 238,6 tys. mieszkań. Dla przypomnienia warto dodać, że rok temu GUS poinformował, że w 2021 roku budownictwo dostarczyło 234,7 tys. Rok 2023 będzie dużo skromniejszy, gdyż w związku z zapaścią kredytową deweloperzy zrezygnowali z planów budowy wielu osiedli i domów.

Dziś na tysiąc mieszkańców przypada 411 mieszkań. Nawet gdyby nie powstało już ani jedno mieszkanie przez następne 17 lat, to przy prognozowanym przez Eurostat spadku o 1,8 mln populacji Polski do 2040 r. ten wskaźnik wzrósłby do 433 mieszkań na tysiąc mieszkańców, czyli tyle samo co obecnie w Stanach Zjednoczonych i więcej niż z Wielkiej Brytanii i Kanadzie.

Dziennikarz „BI” podsumowuje, że o ile nasz kraj nie stanie się nagle popularnym kierunkiem turystycznym, to jest kwestią czasu, kiedy coraz więcej mieszkań okaże się niepotrzebnych, trafią na rynek, lub trzeba będzie zastanawiać się nad wyburzaniem. Problem będzie bardziej widoczny w małych miasteczkach, z których ludzie wyjeżdżają do pracy, niż w aglomeracjach, ale z czasem dotknie też duże miasta.

Czytaj też:
Niskie podatki to mrzonka? „Musimy zdecydować, jakiego państwa chcemy”
Czytaj też:
Zandberg recenzuje rządowy program mieszkaniowy. Przypomina o „deweloperze na swoim”

Opracowała:
Źródło: Business Insider