Były rosyjski minister gospodarki skrytykował gospodarkę kraju dotkniętą sankcjami i ostrzegł przed zbliżającym się kryzysem finansowym. „Nie chodzi o to, że jesteśmy w d**** ale o to, że postanowiliśmy się w niej urządzić” – Andriej Nieczajew na zeszłotygodniowym forum finansowym w Rosji.
Były minister ostrzega
Nieczajew, który był pierwszym ministrem gospodarki Rosji w latach 1992-1993 po upadku Związku Radzieckiego, ostrzegał przed zbliżającym się kryzysem gospodarczym dla kraju.
Według The Insider Rosja (lokalnego portalu niezwiązanego z amerykańskim Insiderem) przekroczyła już swój plan deficytu budżetowego na pierwsze cztery miesiące 2023 r. Nieczajew powiedział, że Moskwa ma wystarczające rezerwy na pokrycie deficytu tylko na rok, ale później będzie musiała pożyczyć.
Rosyjski kryzys
Rosja zgłosiła deficyt budżetu federalnego w wysokości 3,42 biliona rubli, czyli 42,5 miliarda dolarów, w pierwszych czterech miesiącach 2023 r.
Sytuacja gospodarcza Rosji nie jest zaskakująca — jej przychody z energii spadły o 50 proc. w pierwszym kwartale 2023 r. dzięki wprowadzonemu przez G7 pułapowi cenowemu na ropę morską do 60 USD za baryłkę i polowaniu na okazje ze strony azjatyckich nabywców.
Od grudnia zeszłego roku obowiązują ograniczenia i pułapy cenowe na zakupy rosyjskiej ropy, zaś od lutego tego roku na produkty naftowe. Do tego doszło fiasko próby szantażu gazowego Kremla wobec Unii, co skończyło się utratą przez Gazprom rynku wspólnotowego, a eksport do Azji okazał się zbyt niski, by zrekompensować straty poniesione na rynku europejskim.
Czytaj też:
Rosja zrywa z tradycją. Odwołano „wojskową olimpiadę”Czytaj też:
Fatalna kondycja ukraińskiej gospodarki. Tylko jedna branża dobrze sobie radzi