Według ostatnich danych opublikowanych przez chińskie władze, główny wskaźnik inflacji spadł w ujęciu rocznym o 0,3 proc. To pierwszy ujemny odczyt od początku 2021 roku, gry sparaliżowana pandemią gospodarka gwałtownie przyhamowała.
Ceny spadają
Chińscy detaliści zostali dotknięci spowolnieniem sprzedaży. Oznacza to, że ci, którzy zgromadzili zapasy towarów spodziewając się gwałtownego wzrostu popytu po zniesieniu ograniczeń związanych z pandemią, są teraz pod presją obniżenia cen.
Koszt samochodów również spadł, po obniżkach cen ze strony Tesli, które wywołały wojnę cenową, a inne marki również obniżyły swoje ceny.
Chińskie fabryki już teraz pobierają mniej za swoje towary, ponieważ reagują na słabnący popyt po spadku cen surowców. Inflacja cen producenta w Chinach, która śledzi ceny przy bramie fabryki, wyniosła w czerwcu -5,4% rok do roku.
Władze bagatelizowały obawy o deflację. Liu Guoqiang, wiceprezes banku centralnego, w zeszłym miesiącu powiedział, że w drugiej połowie roku nie będzie ryzyka deflacji w Chinach, ale zauważył, że gospodarka potrzebuje czasu, aby powrócić do normy po pandemii.
Niebezpieczna deflacja
Spadające ceny mogą brzmieć atrakcyjnie dla konsumentów na Zachodzie, gdzie inflacja osiągnęła w ubiegłym roku najwyższy poziom od dziesięcioleci.
Ale deflacja może zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu, ponieważ konsumenci opóźnią zakup produktów, jeśli sądzą, że będą tańsze w przyszłości. Prowadzi to firmy do ograniczania inwestycji w miarę zmniejszania się ich zysków i może kończyć się zamrożeniem zatrudniania, obniżkami pensji, a nawet zwalnianiem pracowników.
Czytaj też:
Stopy procentowe znów bez zmian. Eksperci o możliwych obniżkach po wakacjachCzytaj też:
Tego o wzrostach cen nie wiedzieliście. Oto cała prawda o tzw. „walce” z inflacją