Zagraniczni inwestorzy ratują Chiny w obliczu spowolnienia gospodarczego i eskalacji napięć z USA, a w przyszłym roku może nie nastąpić duże odbicie napływu kapitału. Tak twierdzi Mary Lovely, starsza pracownica Instytutu Petersona, która w czwartek powiedziała Bloomberg TV, że chociaż prezydent Xi Jinping uznał znaczenie kapitału zagranicznego, polityka Pekinu w dalszym ciągu ma „efekt mrożący” na inwestycje.
Odpływ kapitału
„Nasze najnowsze ustalenia wskazują, że nie tylko spadły inwestycje zagraniczne w tym kraju, ale także zagraniczni inwestorzy faktycznie sprzedają aktywa do Chin, czego wcześniej nie widzieliśmy” – powiedziała.
Dzieje się tak, gdy inwestorzy zagraniczni wykazują tendencję do niedźwiedziego stosunku do chińskich akcji, a rok 2023 odnotował najniższą w historii liczbę zakupów akcji z kontynentu.
Długo oczekiwane odbicie gospodarcze w wyniku rygorystycznej polityki Chin dotyczącej zerowej emisji COVID nie nastąpiło, podczas gdy kryzys na rynku nieruchomości i pesymistyczni konsumenci również hamują wzrost.
Jednak polityka krajowa i międzynarodowa miała również wpływ na inwestycje i Lovely przewiduje, że te tendencje utrzymają się w przyszłym roku.
Spowolnienie gospodarcze
W zeszłym tygodniu Komunistyczna Partia Chin ogłosiła bardziej rygorystyczne przepisy regulujące branżę gier wideo, co spowodowało spadek akcji spółek takich jak Tencent i NetEase. Od 2020 roku kraj rozprawia się także z gigantami technologicznymi, takimi jak Alibaba.
Jednak wraz z końcem roku 2023 na chińskich rynkach pojawiły się pewne oznaki życia. W czwartek zagraniczni inwestorzy przelali 1,9 miliarda dolarów na chińskie akcje, co stanowi największy napływ od lipca, jak podał Bloomberg. W zeszłym miesiącu globalni inwestorzy kupili chińskie obligacje za 33 miliardy dolarów netto, co stanowi drugi wynik w historii.
Czytaj też:
W 2024 roku czeka nas zalew chińskich samochodów?Czytaj też:
Apple blisko rekordu. Wartość może przekroczyć 4 bln dolarów