Dokładnie mowa o kwocie 120 tys. zł. Śledczy odkryli również, że mężczyzna posiadał w garażu narkotyki i to w niemałej ilości. Ujawniono ponad 6 kg marihuany.
Jak działał oszust?
Policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości w Opolu wpadli na trop oszusta, który posługując się cudzymi danymi osobowymi, założył kilka kont na popularnym serwisie aukcyjnym. Tomasz J., bo o nim mowa, oferował tam sprzęt fotograficzny, którego nigdy nie zamierzał wysłać.
Według ustaleń śledczych, Tomasz J. dzięki fałszywym profilom oraz zastosowaniu narzędzi ochrony kupujących na platformie aukcyjnej, uzyskał łącznie blisko 120 tys. zł za towary, których nigdy nie dostarczył. Aby utrudnić swoją identyfikację, założył konta bankowe na fałszywe dane, a wypłacając gotówkę z bankomatów, zakładał silikonową maskę oraz perukę.
W garażu ponad 6 kg marihuany
Podczas przeszukania miejsca zamieszkania podejrzanego, funkcjonariusze zabezpieczyli telefony, karty SIM, dokumenty tożsamości, a także maskę i perukę, które Tomasz J. wykorzystywał do dokonywania przestępstw. Co więcej, w wynajmowanym przez niego garażu znaleziono ponad 6 kg marihuany.
Czytaj też:
Budda trafił do aresztu. Może zapomnieć o luksusie. „Prymitywne” warunki
Sporo zarzutów. Jakie konsekwencje prawne?
Tomaszowi J. postawiono zarzuty oszustwa, prania brudnych pieniędzy oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Opolski sąd na wniosek prokuratury zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu.
Za oszustwo 44-latkowi grozi kara do 8 lat więzienia, natomiast za pranie brudnych pieniędzy oraz posiadanie znacznych ilości narkotyków może otrzymać wyrok nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę, że sąd zastosował wobec Tomasza J. tymczasowy areszt, są spore szanse, że najbliższe lata spędzi w zakładzie karnym.
Czytaj też:
Hakerzy są bezlitośni. Na ich celownikach polskie firmy