Źródła w KE podały, że na nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów finansów w Brdzie niedaleko Lublany słowacki minister Jan Pociatek przedstawił list, w którym potwierdził wolę przyjęcia euro od 2009 roku i zwrócił się z formalną prośbą o ocenę, czy jego kraj spełnia kryteria wejścia do strefy euro (kryteria z Maastricht).
KE i bez tego wniosku wydałaby swoją opinię 7 maja, kiedy oceni stan przygotowań krajów UE, które - jak Polska - nie przyjęty jeszcze wspólnej waluty. List pokazuje jednak determinację słowackiego rządu w tej sprawie. Na Słowacji w wielu miejscach już można płacić w euro i od dawna gotowe są wzory słowackich monet euro.
"Jesteśmy optymistyczni co do wejścia do strefy" - zadeklarował Pociatek w rozmowie z agencją Reutera.
Jedyne, co może utrudnić Słowacji przyjęcie wspólnej waluty, to poziom inflacji. Chociaż spadła ona w 2007 roku, to KE spodziewa się w tym roku wzrostu, biorąc pod uwagę wzrost cen żywności i energii, szybki wzrost gospodarczy oraz napięcia na rynku pracy.
Dlatego KE apeluje do słowackiego rządu, aby wprowadzał dalsze reformy strukturalne i ostrzejszą politykę budżetową. Rząd w Bratysławie deklaruje, że jest na to gotowy.
Przed zamianą krajowej waluty na euro każde państwo musi spełniać kryteria z Maastricht, czyli m.in. mieć inflację nie wyższą niż o 1,5 pkt. proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie była ona najniższa.
Na razie Słowacja spełnia wszystkie kryteria z Maastricht. W połowie kwietnia Eurostat opublikuje dane o inflacji w UE, które potwierdzą, czy inflacja na Słowacji wciąż utrzymuje się na dopuszczalnym poziomie. Rządowi w Bratysławie sprzyja fakt, że inflacja niepokojąco rośnie w całej UE.
Na podstawie swoich prognoz gospodarczych 28 kwietnia KE z kolei najpewniej ogłosi, że Słowacja trwale obniżyła swój deficyt finansów publicznych poniżej przewidzianego w kryteriach z Maastricht poziomu 3 proc. PKB.
Jeśli KE uzna, że Słowacja jest gotowa do wejścia do strefy euro, to 7 maja wyda w tej sprawie decydującą rekomendację unijnej radzie ministrów finansów (ECOFIN). Rada ma dać swoje zielone światło w czerwcu. W tym samym miesiącu niewiążącą opinię wyda Parlament Europejski, a decyzję zatwierdzą unijni przywódcy zebrani na szczycie w Brukseli. Ostateczną decyzję, wraz z kursem wymiany korony na euro, ogłoszą ministrowie finansów w lipcu.
Ostateczny kurs wymiany pozostaje wciąż przedmiotem niepewności inwestorów, przewidujących dalszą aprecjację słowackiej waluty.
Pozostaje pytanie, czy w strefie euro panuje polityczny klimat gotowości na przyjęcie nowych członków. W 2006 roku, ku wielkiemu rozczarowaniu Wilna KE uznała, iż Litwa nie jest jeszcze gotowa do przyjęcia wspólnej waluty euro 1 stycznia 2007 roku. KE wytłumaczyła to prognozą nadmiernego wzrostu cen konsumpcyjnych w kolejnych miesiącach, który zresztą nastąpił.
"Przyjmując ewentualną rekomendację, będziemy się kierować wyłącznie jasno określonymi kryteriami gospodarczymi" - zadeklarowały źródła w KE.
Były premier i minister finansów Marek Belka powiedział w styczniu w Brukseli, że przyjęcie Słowacji będzie "sprawdzianem woli politycznej krajów strefy euro do rozszerzenia". "To będzie papierkiem lakmusowym. Jeżeli Słowacja zostanie przyjęta, to okaże się, że pesymistyczny pogląd o zamknięciu się Zachodu na nasz region nie jest prawdziwy" - ocenił.
Pierwsze rozszerzenie strefy euro odbyło się 1 stycznia 2007 roku; do dwunastki krajów "starej Unii" (poza strefą pozostały Wielka Brytania, Szwecja i Dania) dołączyła wówczas Słowenia, jako pierwszy reprezentant nowych krajów członkowskich.
Po przyjęciu wspólnej waluty przez Cypr i Maltę na początku 2008 roku, strefa euro liczy 15 krajów i 320 mln obywateli. Reszta nowych krajów członkowskich - jak wynika z ich mniej lub bardziej konkretnych deklaracji - chce przyjąć wspólną walutę do 2013 roku. Minister finansów Jacek Rostowski nie wykluczył, że Polska wejdzie do strefy euro w 2012 roku.
pap, em