Według gazety, w lutym 2007 r. spółka Akwawit-Brasco otrzymała propozycję wygrania przetargu na dostarczanie do PKN Orlen biokomponentów. W zamian miała wypłacać pracownikowi koncernu zasiadającemu w komisji oceniającej oferty, 1 grosz za 1 litr dostarczonego biokomponentu. Później - jak twierdzi gazeta - rozmawiano o kwocie o połowę niższej, ale wynoszącej w sumie ok. 20 tys. zł.
"Rz" podaje, że w lutym ubiegłego roku doszło do spotkania pracownika Orlenu i przedstawicieli spółki Gudzowatego. Wówczas pracownik koncernu zdradził, że cena na biokomponenty zaproponowana przez spółkę jest najniższa, ale jest opór wobec robienia interesów z Akwawit-Brasko z powodów pozaekonomicznych.
Z dokumentów, do których dotarła "Rzeczpospolita" wynika, iż spółka łapówki nie zapłaciła. Nie wygrała też przetargu. Mimo korupcyjnej propozycji, Gudzowaty o sprawie nie zawiadomił prokuratury.
ab, pap