Główny Urząd Statystyczny podał, że stopa bezrobocia w styczniu 2009 roku wyniosła 10,5 proc. wobec 9,5 proc. w grudniu 2008 roku.
Gomułka zaznaczył, że zwykle w styczniu bezrobocie wzrasta o ok. 100 tys.; w tym roku zwiększyło się o 160 tys. osób, co może oznaczać, że mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym.
Ekonomista dodał, że spadek sprzedaży może być związany z niższą produkcją przemysłową. Jego zdaniem, również ostrzejsza tegoroczna zima może wpływać na wyniki produkcji. Zaznaczył, że na razie jest to umiarkowany spadek.
Według GUS, sprzedaż detaliczna w styczniu 2009 roku wzrosła o 1,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2008.
"Wyniki potwierdzają, że powoli wchodzimy w spowolnienie gospodarcze, być może w recesję" - powiedział Gomułka. Podkreślił, że na podstawie danych za styczeń, nie można jeszcze kategorycznie stwierdzić, czy faktycznie mamy do czynienia z recesją.
Główny ekonomista BCC dodał, że gdyby podobne dane pojawiły się w następnych miesiącach, mogło by to oznaczać recesję. "Jest prawdopodobne, że spowolnienie będzie kontynuowane, biorąc pod uwagę sytuację w Europie" - mówił. Dodał, że oznaką tego jest m.in. znaczne zmniejszenie eksportu.
"Jest prawdopodobieństwo, że nastąpi spowolnienie w produkcji przemysłowej, ale czy będzie recesja w całej gospodarce - tego jeszcze nie wiemy" - powiedział główny ekonomista BCC.
ND, PAP