Choć bank ten otrzymał dotąd wsparcie na łączną kwotę 102 mld euro, w tym 87 mld od rządu, nadal jest w trudnej sytuacji finansowej. Hypo potrzebuje kolejnego zastrzyku finansowego do 10 mld euro.
Bank odnotował w 2008 r. stratę w wys. 5,5 mld euro - największą spośród wszystkich niemieckich przedsiębiorstw.
Wywłaszczenie akcjonariuszy ma być krokiem ostatecznym, podejmowanym gdy zawiodą wszystkie inne metody przejęcia kontroli nad instytucją finansową.
Minister finansów Peer Steinbrueck zapowiedział, że po podpisaniu ustawy przez prezydenta zwołane zostanie walne zgromadzenie udziałowców Hypo Real Estate. Jeśli akcjonariusze nie zgodzą się na przekazanie państwu kontroli nad bankiem, rozpocznie się procedura wywłaszczenia. Zgodnie z ustawą musi ona zostać wdrożona przed 30 czerwca.
Przejęcie przez państwo pełnej kontroli nad Hypo Real Estate blokuje obecnie amerykański akcjonariusz Christopher Flowers, który ma 24 proc. udziałów w banku i stracił na tej inwestycji miliard euro.
Niemiecki rząd dąży do przejęcia 100 proc. udziałów, by zapewnić niezakłóconą restrukturyzację Hypo. Pod koniec marca państwowy fundusz ratunkowy SoFFin przejął 8,7 proc. akcji banku.
Plany nacjonalizacji Hypo Real Estate budzą w Niemczech złe skojarzenia w związku z rabunkiem mienia żydowskiego w latach 30. ubiegłego stulecia. By wykluczyć podobne praktyki, powojenna konstytucja Niemiec zakazała wywłaszczania mienia prywatnego poza przypadkami uzasadnionymi interesem publicznym.
pap, em