USA będą dążyć do zacieśnienia współpracy z Chinami

USA będą dążyć do zacieśnienia współpracy z Chinami

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Sekretarz skarbu USA Timothy Geithner który przyleciał do Pekinu, wezwie w swym poniedziałkowym wystąpieniu do zacieśnienia współpracy gospodarczej między USA a Chinami - poinformowała agencja AP. Geihtner ma - po latach konfliktów i sporów handlowych - poprawić stosunki łączące Waszyngton i Pekin.
Geihtner ma obiecać, że Ameryka ograniczy deficyt budżetowy; podkreśli, że Pekin i Waszyngton muszą zmienić strategię zwiększania wzrostu gospodarczego w związku malejącym popytem w USA - informuje Reuters, cytując tekst wystąpienia, które Geithner wygłosi w poniedziałek.

Swą pierwszą oficjalną wizytę w Chinach jako sekretarz skarbu rozpocznie od wystąpienia na Uniwersytecie Pekińskim.

W drodze do Pekinu Geithner poinformował dziennikarzy, że jego celem jest doprowadzić do wzmocnienia relacji gospodarczych USA z Pekinem po latach konfliktów i sporów handlowych. "Chcielibyśmy zbudować takie stosunki z Chinami, jak te, które przez kilka ostatnich dekad zbudowaliśmy z grupą G7" (USA, Japonia, Niemcy, Wlk.Brytania, Francja, Włochy i Kanada) - podkreślił amerykański minister finansów.

Konflikty te związane są z rekordowym amerykańskim deficytem w obrotach handlowych z Chinami. Krytycy polityki gospodarczej Pekinu twierdzą, że przyczynił się on do utraty milionów miejsc pracy w amerykańskim przemyśle. Chiny są największym na świecie wierzycielem USA i posiadają amerykańskie skarbowe papiery wartościowe na sumę 768 mld dol.

Ponadto Stany Zjednoczone liczą na pomoc Chin w rozwiązaniu konfliktu z Koreą Płn., zaognionego ostatnio przez Phenian.

Chiny, których populacja sięga 1,3 mld, są trzecią największą gospodarką świata po USA i Japonii. Według Geithnera, ten nowy status Chin powinien znaleźć odzwierciedlenie we wpływach, jakie Pekin winien uzyskać w takich instytucjach jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF).

"Zdecydowani jesteśmy zreformować międzynarodowy system i w naszym najlepiej pojętym interesie jest pozwolić Chinom wziąć udział w tym procesie" - powiedział amerykański sekretarz skarbu.

Jako student Geithner spędził dwukrotnie letnie wakacje na tym uniwersytecie, ucząc się mandaryńskiego. Przed podróżą, podczas spotkania z azjatyckimi dziennikarzami, sekretarz skarbu powiedział, że z Chinami łączy go "wieloletnie, prywatne zainteresowanie" tym krajem. Podkreślił jednak, że nie mówi płynnie po mandaryńsku (urzędowy język Chin, oparty na dialekcie pekińskim), choć "długo i pracowicie go studiował".

Pekin, który swe ogromne nadwyżki w obrotach handlowych z USA zamienił na największy na świecie pakiet amerykańskich papierów dłużnych, wyraził ostatnio zaniepokojenie brakiem determinacji rządu USA do ograniczenia deficytu budżetowego.

Według prognoz administracji prezydenta Baracka Obamy tegoroczny deficyt sięgnie rekordowej sumy 1,84 bln dolarów. Geithner podkreśla jednak, że gabinet Obamy ma efektywny program redukcji budżetu, który wprowadzi w życie, gdy gospodarka podniesie się z zastoju.

Amerykański minister skarbu (finansów) Timothy Geithner zapewnił w poniedziałek rząd Chin, że chińskie aktywa w dolarach są bezpieczne.

Głównym celem wizyty Geithnera w Chinach jest zmniejszenie obaw Pekinu, że rozdęty deficyt budżetowy i luźna polityka monetarna Waszyngtonu doprowadzą do inflacji uderzającej zarówno w dolara jak i amerykańskie bony skarbowe. Chiny są ich największym zagranicznym posiadaczem - z danych amerykańskich wynika, że w marcu lokowały w nich 768 miliardów dolarów.

"Chińskie aktywa są bardzo bezpieczne" - zapewnił Geithner odpowiadając na pytania na Uniwersytecie w Pekinie. Obiecał też, że administracja prezydenta Baracka Obamy zmniejszy deficyt budżetowy i "bardzo zdyscyplinuje" przyszłe wydatki.

"Mamy najgłębszy i najbardziej płynny rynek bezpiecznych aktywów na świecie. Jesteśmy zdecydowani z czasem zmniejszyć nasz deficyt budżetowy do zrównoważonego poziomu - oświadczył Geithner. - Wierzymy w silnego dolara. Naprawimy i zreformujemy system finansowy tak, aby utrzymać zaufanie".

Geithner zaoferował też silne amerykańskie poparcie dla zwiększenia roli Chin w polityce międzynarodowej.

"Chiny już w tej chwili są zbyt ważne dla światowej gospodarki, aby nie miały mieć pełnoprawnego miejsca przy międzynarodowym stole" - powiedział minister.

Zapewnił on o amerykańskim poparciu dla zwiększenia udziału Chin w zarządzaniu światowymi instytucjami finansowymi w tym Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Propozycja ta budzi kontrowersje ponieważ zmniejszy wpływ Europy na decyzje podejmowane przez tą instytucję.

Geithner, który podczas swojej dwudniowej wizyty w Chinach ma się spotkać z prezydentem Hu Jintao i premierem Wen Jiabao uważa, że w większości krajów świata recesja jest wciąż "silna i niebezpieczna", jednak "wydaje się tracić na sile".

Jego zdaniem ostatnie oznaki poprawy nie były wystarczająco silne, by zmienić prognozy MFW, iż światowa produkcja w tym roku zmniejszy się po raz pierwszy od 60 lat. Jednak zapewnił, że amerykański system finansowy ma się lepiej i obecnie wydaje się pewne, iż świat uniknie załamania finansowego i deflacji.

Zdaniem Geithnera nie można wrócić do sytuacji sprzed kryzysu. Zarówno USA jak i Chiny muszą zmienić swoją strategię rozwoju, ponieważ amerykańscy konsumenci będą spłacali długi po latach życia ponad stan. Dla Chin może to oznaczać konieczność zmniejszenia uzależnienia od eksportu.

"W Chinach zrównoważony wzrost będzie wymagał zamiany popytu zewnętrznego na popyt wewnętrzny oraz wzrostu opartego na inwestycjach i zwiększaniu eksportu na wzrost oparty o konsumpcję" - uważa Geithner.

pap, keb