Sędziowie się mylą, a płacą wszyscy

Sędziowie się mylą, a płacą wszyscy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Każdego roku miliony złotych przeznaczane są na odszkodowania dla ofiar wymiaru sprawiedliwości. I choć sprawy mają się coraz lepiej to pomyłek jest coraz więcej - pisze "Rzeczpospolita".
Z roku na rok przybywa ludzi otrzymujących odszkodowania za błędy wymiaru sprawiedliwości. Życie z ciężarem oskarżenia o zabójstwo czy też odsiadywanie nie swojego wyroku to typowe przypadki pomyłek sędziowskich. Zgodnie z art. 552 kodeksu karnego każdy oskarżony, zatrzymany czy aresztowany może domagać się odszkodowania w przypadku niesłusznego skazania, tymczasowego aresztowania, zatrzymania czy też zastosowania innego środka zabezpieczającego. Z tytułu ostatniej z wymienionych przyczyn sądy w 2008 roku przyznały jedynie dwa odszkodowania, które średnio wynosiły po 8 tys. zł. Jeżeli chodzi o inne pomyłki, sytuacja nie wygląda już tak dobrze. W minionym roku państwo było zmuszone wypłacić 5,5 mln zł z tytułu niesłusznie zasądzonego aresztu. Z tytułu niesłusznego skazania zostało wypłacone 440 tys. zł.

Czy stać nas na błędy czy nie: „Trzeba płacić"- mówi Rzeczpospolitej minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Karniści uważają, że sytuacja powoli zaczyna się poprawiać, choć statystyki mówią zupełnie co innego. W 1999 r. łączna kwota wypłaconych odszkodowań za niesłuszny areszt wynosiła 223 tys. zł by osiem lat później sięgnąć ponad 7 mln zł. Jakie zatem mają być argumenty na rzecz poprawy? W sprawach przestali orzekać asesorzy, którzy rzadko odrzucali prokuratorskie wnioski o areszt. Sądy przestały też ślepo przyjmować argumenty oskarżycieli o zastosowanie najsurowszego środka. Takie zmiany zauważa w polityce "aresztowej" były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

Wzrost społecznej świadomości własnych praw, jest wymieniany jako główna przyczyna wzrostu liczby wypłacanych odszkodowań. Argument ten podnosi dr Jacek Bagiński, socjolog społeczny, który wyjaśnia że kilka lat temu o wiele mniej osób wiedziało zdawało sobie sprawę z możliwości otrzymania odszkodowania. A ci którzy wiedzieli, wątpili że sąd może przyznać im rację. Szansą na zmniejszenie się liczby wpadek organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości mogą być coraz skuteczniejsze postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne – mówi wrocławski prokurator Andrzej Michałowski. W ten sposób szefowie prokurator i prezesi sądów, mogliby zyskać wiedzę kto i jak często się myli. W konsekwencji mogłoby to wstrzymać lub uniemożliwić sędziemu czy prokuratorowi awans zawodowy.


ŁO, „Rzeczpospolita"