Ministerstwo Finansów: pieniędzy starczy dla wszystkich

Ministerstwo Finansów: pieniędzy starczy dla wszystkich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie zabraknie pieniędzy na obsługę długu zagranicznego i krajowego, a także na świadczenia rodzinne czy alimentacyjne - powiedziała wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.

Wiceminister finansów odniosła się do wtorkowej publikacji "Rzeczpospolitej", według której, minister finansów szuka pieniędzy na wypłaty zasiłków, alimentów i opłacanie składki ZUS za bezrobotnych. "Z całego kraju do ministra finansów płyną pisma z prośbą o dodatkowe pieniądze. Brakuje m.in. na świadczenia rodzinne i odprawy emerytalne. Tyle, że tych pieniędzy nie ma - wpływy z podatków są po październiku o prawie 2 mld zł niższe niż rok temu. Budżet trzeszczy w szwach" - napisał dziennik.

Suchocka-Roguska zapewniła, że jak na razie nie ma zagrożenia, iż resorty - podobnie jak w ubiegłym w roku - nie dostaną części pieniędzy, albo że część ich wydatków zostanie przesunięta na kolejny rok.

"Obsługa zadłużenia zagranicznego i krajowego ma już pełną kwotę wydatków, która jest potrzebna na rok 2009. Niezbędne środki zostały uzupełnione z rezerwy, utworzonej z zablokowanych wydatków" - podkreśliła wiceminister.

Zapewniła, że nie zabraknie też pieniędzy na świadczenia rodzinne czy alimentacyjne. Wyjaśniła, że nastąpiły już przesunięcia środków w budżecie; poza tym do resortu finansów codziennie zgłaszają się dysponenci z informacjami o zablokowanych wydatkach.

"Cyklicznie będziemy tworzyć nowe rezerwy i cyklicznie płacić wszystkie zaplanowane wydatki" - powiedziała wiceminister. Dodała, że do rezerw tych będą trafiać wszystkie niewykorzystane środki. Na razie w pierwszej rezerwie zgromadzono już ok. 2 mld 22 mln zł.

Wiceminister poinformowała, że braki wynikają z błędów w planowaniu wydatków np. przez wojewodów i nie mają nic wspólnego z wpływami do budżetu.

Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych, która pracowała nad projektem przyszłorocznej ustawy budżetowej, poseł Stanisław Stec z Lewicy powiedział, że w tegorocznym budżecie brakuje środków na dopłaty do paliwa rolniczego za drugi kwartał. Powinny być one zrealizowane do końca listopada. Stec pytał, czy gminy mogą same wypłacić pieniądze, a potem czekać na refundację wydatków przez ministra finansów. W przeciwnym razie rolnicy będą naliczać budżetowi odsetki.

"Według naszych szacunków brakujące środki na dopłaty to kwota ok. 100 mln zł. (...) Albo płatności zostaną dokonane w roku 2010, jeżeli chodzi o budżet państwa, albo kiedy pojawią się takie możliwości" - powiedziała. Dodała, że minister finansów będzie zwracał się do komisji finansów publicznych z wnioskiem o tworzenie nowych rezerw celowych na zobowiązania skarbu państwa, z których będą one regulowane.

"Nie widzę żadnych przeciwwskazań, by gmina uregulowała te płatności. Natomiast jeżeli będzie taka możliwość, to oczywiście będziemy na ten cel przekazywać środki. Tym bardziej, że teraz województwa informują nas o każdym tysiącu złotych, który mają wolny i który uległ blokadzie" - poinformowała Suchocka-Roguska.

Wiceminister powiedziała posłom, że państwo - oprócz dopłat paliwowych - ma jeszcze nieuregulowane zobowiązania związane ze świadczeniami rodzinnymi, wobec policjantów i składkami na ubezpieczenia zdrowotne.

Zapewniła, że jeśli chodzi o świadczenia rodzinne, to MF ma już "znakomitą część" płatności zapewnioną. "Rezerwa jest na zobowiązania wymagalne (czyli takie, których termin płatności minął). Regulowane będą tylko te płatności, które są niezbędne, a nie szacunkowe wielkości podawane przez wojewodów" -podkreśliła.

Powiedziała ponadto, że pozostałe zobowiązania, będą regulowane "w miarę postępu" zgodnie z informacjami z resortów i z województw o dokonanych blokadach wydatków.

PAP, arb, keb