Szefowa francuskich finansów uzasadnia wprowadzenie jednorazowego podatku od premii bankowych za ubiegły rok tym, że państwo udzieliło wcześniej bankom gigantycznej antykryzysowej pomocy. Nowe obciążenie fiskalne ma też być odpowiedzią na obecną trudną sytuację gospodarczą w kraju. Jak sprecyzowała pani minister, 50-procentowy podatek obejmie premie za ubiegły rok, wynoszące co najmniej 27,5 tys. euro. Oznacza to, że wszystkie francuskie banki, w tym także filie zagranicznych placówek, mające siedzibę we Francji, zapłacą podatek od premii za około 2,5 tys. swoich pracowników.
Francuska minister nie obawia się, że w następstwie tej decyzji francuscy maklerzy uciekną za granicę. - Dokąd? Do Londynu? - pyta retorycznie Lagarde. - Albo już to się stało, nad czym można tylko bardzo ubolewać, albo - w przeciwnym wypadku - nie dojdzie do tego, gdyż rozwiązania francuskie i brytyjskie są ze sobą doskonale uzgodnione - dodała minister finansów.
PAP, arb