"Gdy rzeki wyleją, na ubezpieczenie jest za późno"

"Gdy rzeki wyleją, na ubezpieczenie jest za późno"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
- Ubezpieczyciel może nie objąć ochroną przed skutkami powodzi klientów, którzy chcą dobrowolnie się ubezpieczyć dopiero wtedy, gdy powódź już wystąpiła i związana z nią szkoda jest niemal pewna - tłumaczy analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński. Według niego, praktyka polegająca na niezawieraniu nowych polis w czasie klęski z osobami mieszkającymi na terenach szczególnie zagrożonych żywiołem, jest bardzo częsta. - Nawet tak być musi - dodał.
Analityk PIU podkreślił, że chodzi jedynie o dbałość o pieniądze klientów, którzy byli przezorni i wcześniej zawarli umowy. - Gdyby wszystkie osoby, którym grozi powódź nagle zostały objęte ochroną, to ubezpieczyciel narażałby własnych, przezornych klientów na niemal pewne wypłaty z ich składek na rzecz osób, które były nieodpowiedzialne - tłumaczy Tarczyński. Tarczyński dodał, że tak dzieje się na całym świecie. - Nigdzie nie ubezpiecza się zdarzeń pewnych, a tak właśnie jest z trwającą obecnie powodzią - podkreślił.

W jego opinii, ludzie powinni zawczasu myśleć o możliwym zagrożeniu. - Przezorność i dbanie o własny majątek nie polega na tym, by ubezpieczać się dopiero wtedy, gdy już wiemy, że będzie powódź. Należy zadbać o to wcześniej, asekurując się przed ewentualnymi nieprzewidzianymi zdarzeniami losowymi, na które nie mamy wpływu i których nie mogliśmy przewidzieć - powiedział. Analityk PIU wyjaśnił, że osoby, które od lat regularnie ubezpieczały swój majątek na wypadek powodzi, nie powinni mieć żadnego problemu z przedłużeniem obowiązywania polisy. - Odmowa ubezpieczenia może dotyczyć tych, którzy o ochronie swojego dobytku nie myśleli i chcieliby to zrobić dopiero teraz, gdy są niemal pewni, że będzie im ona wkrótce potrzebna - dodał. Zaznaczył też, że problemy z odmową zawarcia polisy mogą dotyczyć tylko ubezpieczeń dobrowolnych. - Obowiązkowego ubezpieczenia dla rolników ubezpieczyciel nie może odmówić - powiedział Tarczyński.

Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, obowiązkiem ubezpieczenia przed skutkami powodzi objęte są jedynie budynki wchodzące w skład gospodarstw rolnych. Nie dotyczy to jednak np. maszyn, zwierząt czy zgromadzonych płodów rolnych. Natomiast osoby nie będące rolnikami w ogóle nie muszą ubezpieczać się od powodzi oraz innych klęsk żywiołowych. Mogą to jednak zrobić z własnej inicjatywy. Według informacji PIU, w Polsce zawarto dotychczas ponad 8 mln dobrowolnych polis ubezpieczeniowych od skutków klęsk żywiołowych, w tym powodzi. Z tego ok. 1 mln umów zawarły przedsiębiorstwa, a ok. 7 mln osoby prywatne. Składka ubezpieczenia w takich sytuacjach ustalana jest w promilach wartości ubezpieczanego majątku. W razie zwiększonego ryzyka wystąpienia klęski na jakimś terenie może być ona podwyższona nawet do 1 proc.

PAP, arb