Prezes LOT-u może spać spokojnie?

Prezes LOT-u może spać spokojnie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział, że jako przedstawiciel Skarbu Państwa nie widzi przesłanek do odwołania Sebastiana Mikosza z funkcji prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT. Wiceminister skarbu odniósł się w ten sposób do doniesień medialnych, jakoby prezes PLL LOT miał złożyć w najbliższych dniach dymisję. Jednym z jej powodów miałoby być odwołanie przez radę nadzorczą wiceprezesa ds. finansowych Andrzeja Oślizły.
Gawlik zwrócił uwagę, że rada nadzorcza spółki dyskutowała o zmianach w zarządzie i pozostawiła Mikosza na stanowisku prezesa. - Decyzje w kwestiach personalnych w stosunku do zarządu podejmuje rada nadzorcza. Ale ja, jako przedstawiciel Skarbu Państwa, nie widzę powodów do odwołania prezesa PLL LOT - ocenił minister. Pytany, czy jest zadowolony z realizowanego w spółce programu restrukturyzacji, odparł: - Rada nadzorcza ocenia na bieżąco postępy procesu restrukturyzacji spółki. I to ona będzie stosownie do sytuacji reagować.

Rada nadzorcza spółki odwołała we wtorek wiceprezesa PLL LOT ds. finansowo-ekonomicznych Andrzeja Oślizło. Jednocześnie oddelegowała do zarządu firmy Zbigniewa Mazura, który wcześniej został powołany w skład rady nadzorczej. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PLL LOT zdecydowało również, by do rady nadzorczej spółki wszedł Mariusz Dąbrowski - dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji w resorcie skarbu.

Od kilku miesięcy w PLL LOT trwa proces restrukturyzacji. W ramach zwolnień grupowych, które rozpoczęły się w październiku 2009 r., do końca maja tego roku z firmy odeszło 400 osób. Spółka wypowiedziała też umowy o pracę niektórym osobom zatrudnionym w zagranicznych oddziałach firmy. W lipcu została wydzielona z LOT-u Baza Techniczna i przekształcona w spółkę LOT Aircraft Maintenance Services, do której przeszło z LOT ok. 850 osób. W PLL LOT zatrudnionych jest obecnie ok. 2300 pracowników.

PLL LOT za pierwszych siedem miesięcy tego roku odnotowały stratę operacyjną w wysokości 35 mln zł. Strata operacyjna w okresie od stycznia do lipca w 2009 r. wyniosła 170 mln zł, a w tym samym czasie w 2008 r. - 175 mln zł. Za cały rok 2009 r. przewoźnik odnotował stratę operacyjną w wysokości 335,3 mln zł, a za cały 2008 rok - 231,9 mln zł. Za pierwszych siedem miesięcy tego roku spółka uzyskała 1 622 mln zł przychodów. W ubiegłym roku w analogicznym okresie przychody wyniosły 1 615 mln zł.

PAP, arb