Strajk, ósmy od lutego ogłoszony przez Adedy, związek zawodowy pracowników budżetowych, obejmie też administrację, szkolnictwo, służbę zdrowia i urzędy skarbowe. W ciągu dnia odbędą się demonstracje w Atenach i Salonikach, drugim co do wielkości mieście kraju.
Socjalistyczny rząd premiera Jeorjosa Papandreu zgodził się na wprowadzenie najbardziej drastycznych środków oszczędnościowych w historii Grecji w zamian za 110 mld dolarów pomocy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Grecja zobowiązała się zmniejszyć deficyt budżetowy z 13,6 proc. PKB w 2009 roku do 8,1 proc. w 2010 roku. Obniżono płace w sektorze budżetowym i podniesiono podatki.
Premier we wrześniu ogłosił też zmniejszenie podatku od dochodów dla firm z 20 do 24 procent w 2011 r., a nie 2014 roku, co ma zwiększyć inwestycje i konkurencyjność. Zamierza otworzyć dostęp do takich zawodów, jak notariusze, farmaceuci, kierowcy ciężarówek i taksówkarze. Zapowiedział również deregulację rynku energetycznego, wyznaczenie celów prywatyzacyjnych i uproszczenie wydawania licencji na działalność gospodarczą. Grecja należy do państw najmocniej dotkniętych światowym kryzysem finansowym.
pap, ps