Polska symbolem dobrobytu

Polska symbolem dobrobytu

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Polska potrzebuje popularnego przywództwa politycznego, które potrafiłoby zmusić społeczeństwo do wyrzeczeń na rzecz przyszłego rozwoju - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Marcin Król, filozof i historyk idei, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
Król odniósł się do wzorców, jakimi stały się dla Polski Japonia i Irlandia. - Te kraje to przykłady państw bardzo biednych, które szybko stały się bogate i kwitnące. Japonia to kraj, który osiągnął sukces znikąd. Jej rozwój rozpoczął się jeszcze w XIX wieku. Doszła od zera do olbrzymiego rozwoju cywilizacyjnego i fantastycznych sukcesów - mówił profesor.

Król odniósł się również do innych przykładów dobrobytu. - Na przykład Finlandia pokazuje, że rozwinąć można się także inwestując w naukę. W tym kraju zainwestowano 5 proc. PKB w naukę właśnie i to okazało się strzałem w dziesiątkę - wyjaśniał. Niesłychanie bogata jest też Austria z niskim bezrobociem i bez problemu mieszkaniowego - podkreślił. Zapytany, skąd wziął się sukces Austriaków odpowiedział: - W Austrii duża część społeczeństwa zgodziła się na to, że będzie mieszkała w dwu- lub trzypokojowych mieszkaniach, które budowały gminy. Do dziś zresztą Austriacy tak mieszkają - mówił. Dodał, że "w przypadku Austrii czy Finlandii silne i popularne przywództwo polityczne potrafiło zmusić społeczeństwo do wyrzeczeń na rzecz przyszłego rozwoju kraju. Niestety Lech Wałęsa i Donald Tusk, którzy obiecywali Polakom drugą Japonię i Irlandię nie podjęli podobnego wysiłku w naszym kraju".

- Polacy nie doceniają sukcesów cywilizacyjnych, które już osiągnęli - ocenił profesor. Zapytany czy Polska stanie się kiedyś symbolem dobrobytu odpowiedział: - Już nim jesteśmy – dla Ukrainy czy Białorusi. Szkoda tylko, że stawanie się państwem dobrobytu trwa u nas tak długo - dodał.

Rzeczpospolita, aka