Wcześniej w środę marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna mówił, że pierwsze czytanie projektu mogłoby się odbyć na dodatkowym posiedzeniu Sejmu 24-25 marca. Szef doradców premiera powiedział, że rząd jest przeciwny wprowadzaniu w systemie emerytalnym zasady dobrowolności. - Zdecydowanie nie przyjmujemy argumentacji dotyczącej możliwej dobrowolności. Uważamy, że ten system tak jak funkcjonuje, powinien funkcjonować. Zrobiliśmy wszystko, aby była pełna gwarancja praw majątkowych, dziedziczenie, łącznie z wypłatą gotówkową. Żeby oddalić zagrożenia konstytucyjne. I tak samo jesteśmy przeciwni temu, aby składka powróciła do poziomu 7,3 proc. - zaznaczył. Dodał, że w planowanych przez rząd zmianach chodzi nie tylko o obecne problemy finansów publicznych, "tylko zagrożenie stałym przyrostem długu".
Boni poinformował ponadto o propozycji powołania społecznej rady bezpieczeństwa emerytalnego, usytuowanej przy Komisji Nadzoru Finansowego. Komisja ma sprawować nadzór nad systemem. Szef doradców strategicznych premiera wyjaśnił na briefingu po posiedzeniu Komisji Trójstronnej, że w skład rady miałoby wejść ośmiu przedstawicieli KT i siedmiu przedstawicieli świata nauki, "po to, żeby całość, drugi i trzeci filar mógł podlegać takiej ocenie, monitorowaniu, analizom i przedstawianiem rekomendacji". Dodał, że strona rządowa zgodziła się co do potrzeby powołania takiej rady ze stroną społeczną. Zaznaczył, że nie jest to ostateczna propozycja. - Być może zamiast tego rozwiązania będzie komitet monitorujący przy Komisji Trójstronnej. Szukamy praktycznego rozwiązania - dodał.
Boni poinformował, że rząd jest gotowy rozpocząć prace nad projektem ustawy, która wprowadzałaby wielofunduszowość. Wyjaśnił, że chodzi o ustawę o efektywności funduszy emerytalnych, która wprowadzałaby wielofunduszowość oraz m.in. "być może nie prowizję, a opłatę za zarządzanie". - Jesteśmy gotowi zaraz po przesłaniu do parlamentu (projektu zmian w ustawie o OFE - red.) siąść na roboczo z partnerami i o kształcie takiej ustawy dyskutować. Ona oczywiście będzie miała inny charakter niż ta, nad którą pracowaliśmy jesienią - dlatego że ta struktura przekazywanej składki jest inna - zaznaczył.
Aby ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu, rząd chce, by zamiast 7,3-proc. składki emerytalnej do Otwartych Funduszy Emerytalnych trafiało 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. ma być księgowane na kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. W roku 2017 do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie. Planowane jest też wprowadzenie ulg podatkowych dla osób dodatkowo oszczędzających na emerytury.pap, ps