Trzy nieuregulowane kwestie dzielą Ukrainę od zawarcia umowy o wolnym handlu z Unią Europejską, jednak Kijów gotów jest na kompromis w tych sprawach - oświadczył ukraiński premier Mykoła Azarow. - Umowa jest praktycznie gotowa. Pozostały trzy nierozwiązane problemy, w których Ukraina zaproponuje kompromis - zapowiedział szef rządu podczas spotkania z szefem MSZ Grecji Dimitrisem Drucasem.
Wśród spornych kwestii na pierwszym miejscu Azarow wymienił wysuwany przez Komisję Europejską wymóg wprowadzenia kwot eksportowych na ukraińskie zboża. Premier zaznaczył przy tym, że Kijów gotów jest zgodzić się na okres przejściowy w tej sprawie. Szef ukraińskiego rządu narzekał także na "dyskryminacyjne stanowisko" UE wobec rynku usług, co dotyczy dopuszczenia na unijny rynek przewoźników samochodowych z Ukrainy. - Tu także proponujemy okres przejściowy, w trakcie którego ograniczenia będą stopniowo znoszone - podkreślił. Trzeci nieuregulowany dotychczas problem, odnośnie do którego Ukraina domaga się okresu przejściowego, to kwestia tzw. geograficznych nazw towarów, takich jak produkowane na Ukrainie szampany, czy koniaki.
Azarow poinformował, że wicepremier Ukrainy Andrij Klujew, który negocjuje obecnie w Brukseli umowę o wolnym handlu z UE, posiada wszelkie pełnomocnictwa, by zaproponować korzystne dla dwóch stron rozwiązania spornych spraw.
Umowa o strefie wolnego handlu z UE jest częścią umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, którą Kijów zamierza podpisać w czasie, gdy pracami UE będzie kierować Polska. Warszawa obejmie półroczną prezydencję w UE 1 lipca.
PAP, arb