Związki zawodowe działające w spółce Przewozy Regionalne zapowiadają na 5 lipca strajk ostrzegawczy. Związkowcy domagają się podwyżki płac i grożą wstrzymaniem pociągów przewoźnika na dwie godziny.
Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek poinformował, że strajk miałby się odbyć między godz. 7 a 9 rano i polegałby na zatrzymaniu pociągów Przewozów Regionalnych - największego polskiego kolejowego przewoźnika pasażerskiego. Miętek zapewnił, że związkowcom zależy, by strajk był jak najmniej uciążliwy dla pasażerów. - Pociągi nie będą zatrzymywane na stacjach węzłowych, gdzie będą się odbywały akcje protestacyjne - zapowiedział Miętek. Związkowiec dodał, że strajk jeszcze nie jest przesądzony. - Strajk nie jest naszym celem, a jedynie narzędziem, by przekonać zarząd spółki do spełnienia żądań będących przedmiotem sporu zbiorowego - oświadczył. Związkowcom chodzi głównie o wzrost płac. Miętek wyjaśnił, że zasadnicza pensja maszynistów, którzy należą do najlepiej opłacanych pracowników, wynosi średnio 1,5-1,6 tys. zł brutto. - Czy to są pieniądze, za które ludzie przyjdą pracować na kolej? - pytał.
Rzecznik Przewozów Regionalnych Piotr Olszewski powiedział, że na najbliższe dni planowane jest spotkanie przedstawicieli właścicieli spółki i związków zawodowych w tej sprawie. Dokładny termin spotkania nie jest jeszcze ustalony.
Przewozy Regionalne uruchamiają dziennie ponad 2,5 tys. pociągów, głównie na trasach lokalnych i regionalnych. Według danych Urzędu Transportu Kolejowego w pierwszym kwartale 2011 r. spółka miała ponad 43 proc. udziału w polskim rynku pod względem liczby przewiezionych pasażerów.PAP, arb