Zdaniem wiceminister Ostrowskiej, ograniczenie to wprowadzono między innymi po to, żeby uporządkować postępowanie urzędów pracy z przyjmowanymi ofertami pracy. Wcześniej zdarzało się bowiem, że ta sama oferta pracy była przez pracodawcę zgłaszana do dwóch powiatowych urzędów pracy i każdy z nich oddzielnie szukał pracownika. W efekcie bywało, że na jedno zgłoszone wolne miejsce pracy kierowanych było kilkunastu kandydatów z obu urzędów. Oferta bardzo szybko stawała się więc nieaktualna, co tylko irytowało kandydatów.
Z wyjaśnień wiceminister pracy wynika, że dziś, jeżeli urząd pracy nie ma kandydata odpowiadającego oczekiwaniom pracodawcy, to powinien poinformować o wakacie inne powiatowe urzędy pracy. To - w przekonaniu wiceminister - dużo lepsze rozwiązanie od poprzedniego. Innego zdania był poseł Wojciech Saługa z PO, autor pytania. Jego zdaniem przepis jest dużym utrudnieniem, bo poszczególne miasta są traktowane jako osobne rynki pracy. Z wyjaśnień wiceminister Ostrowskiej wynika jednak, że jedyna zmiana, jaka jest w tym zakresie przygotowywana w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, będzie zmierzać do ulepszenia środków komunikacji z urzędami pracy.
PAP, arb