Komisarz odniósł się też do zbyt małego nadzoru instytucji europejskich nad krajami Europy, co m.in. skutkowało wpadnięciem Grecji w obecne problemy zadłużeniowe. - Lekcja została wyciągnięta i Eurostat (unijny urząd statystyczny) już nigdy nie będzie polegał na danych nadsyłanych z poszczególnych krajów. Teraz ma prawo do wglądu do danych źródłowych. To jest lekcja grecka - podkreślił.
Mówiąc w TVN24 o dalszych scenariuszach dla Grecji, Lewandowski stwierdził, że krajem tym do wyborów powinien rządzić gabinet tymczasowy, techniczny, zatwierdzony również przez główną siłę opozycyjną. - To jest sprawdzian dla Greków. Europa zrobiła wszystko, do czego zdolni są podatnicy pozostałych krajów strefy euro. Skoro została zawarta pewna ugoda w sprawie odpisania części greckiego długu przez inwestorów prywatnych i jest możliwy kolejny pakiet pomocy, to sami Grecy muszą dać dowód na to, że mają polityczną zdolność przeprowadzenia odpowiednich reform - mówił Lewandowski. Przypomniał, że w pomocy dla Grecji uczestniczą kraje od niej uboższe, które też wydobyły się z ciężkiego kryzysu, np. Estonia czy Słowacja.
Komisarz wskazał też, że gdyby jednak Grecja nie zdecydowała się kontynuować reform, to "po raz pierwszy, nazywając rzeczy po imieniu, zarysowano perspektywę wyjścia ze strefy euro, niezwykle bolesną dla samych Greków i kosztowną dla reszty Europy".
Lewandowski zwrócił też uwagę, że dowód na wiarygodny plan wychodzenia z zadłużenia muszą przedstawić też Włochy, bo w przeciwnym razie zostaną tak dotkliwie ukarane przez rynki finansowe, które zażądają wyższego oprocentowania obligacji, że mogą sobie nie dać rady z obsługą zadłużeniaPAP, arb