Tomasz Zaboklicki, prezes firmy Pesa S.A. podkreślił, że start w przetargu ogłoszonym przez niemieckiego przewoźnika to element starań o zdobycie kolejnych rynków zbytu dla bydgoskiego producenta. Dotychczas większość taboru z bydgoskiej firmy zamawiały polskie samorządy. Na razie jednak nie wiadomo, na jakie fundusze unijne Polska może liczyć w nowej perspektywie finansowej po 2014 roku i czy poziom zamówień krajowych się utrzyma. - Spodziewamy się ograniczenia zakupów - przyznał Zaboklicki.
Zaoferowane Niemcom pojazdy to najnowszy tabor z rodziny Link. Kilka miesięcy temu 31 takich pojazdów zamówiły koleje czeskie. Pierwszy pojazd będzie gotowy latem przyszłego roku. W przetargu rozpisanym przez Regentalbahn AG, oferta z Bydgoszczy okazała się lepsza niż propozycje tak renomowanych producentów taboru jak Stadler i Siemens. Sukces jest tym większy, że decydującym kryterium nie była tylko cena, lecz także ocena techniczna firmy (Pesa dysponuje niemieckimi certyfikatami jakości) i projektu oferowanego taboru.
Bydgoski producent startuje także w przetargu na spalinowe pociągi pasażerskie dla ogólnoniemieckiego przewoźnika DB Regio. Pesa pomyślnie przeszła pierwszą weryfikację i została zakwalifikowana do kolejnego etapu postępowania. Zarząd firmy liczy, że pierwszy kontrakt z Niemcami otworzy szerzej dla Pesy rynki zachodnie. Dotychczas jedynym odbiorcą w tej części Europy byli włoscy przewoźnicy regionalni, którzy zakupili w Bydgoszczy około 40 pociągów.
PAP, arb