Budżet UE będzie mniejszy o 100 miliardów euro? Niemcy i Brytyjczycy nie chcą płacić

Budżet UE będzie mniejszy o 100 miliardów euro? Niemcy i Brytyjczycy nie chcą płacić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ile wyniesie budżet UE na lata 2014-2020? (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Podczas debaty unijnych ministrów na temat nowego budżetu UE na lata 2014-2020 siedem państw - płatników netto zażądało cięć w budżecie opiewającym na 972 mld euro, zaproponowanym w czerwcu przez KE. Berlin, Londyn, Haga czy Wiedeń chcą redukcji budżetu m. in. o 100 mld.
Była to pierwsza debata w ramach negocjacji budżetu 2014-2020 wprost poświęcona jego globalnej wielkości. - Było kilka państw, które zażądało znacznych cięć - przyznał prowadzący debatę w imieniu duńskiej prezydencji minister ds. europejskich Nicolai Wammen.

Podczas transmitowanej przez internet debaty ministrów ds. europejskich, kilku z nich, w tym przedstawiciele Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii i Austrii otwarcie powiedziało, że budżet w płatnościach powinien być mniejszy o  "przynajmniej" 100 mld euro w stosunku do propozycji KE z czerwca, która wynosi 972 mld euro na siedem lat. - Nie było niespodzianek. Siedem krajów - płatników netto narzekało, że propozycja KE jest za duża, ale 18 poparło propozycję KE oraz Chorwacja - relacjonował komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. Lewandowski zauważył jednak, że "wśród siedmiu głosów na rzecz cięć, był całkowity brak zgody, gdzie tych cięć dokonać" - np. Francja chce cięć, ale apeluje, by nie dotykać dopłat bezpośrednich dla rolników. Dla Wielkiej Brytanii priorytetem jest zachowanie jej rabatu do unijnej kasy. Wśród siedmiu krajów protestujących przeciwko wysokości budżetu na lata 2014-2020 jest piątka, która już ponad rok temu zażądała we wspólnym liście zamrożenia budżetu na  poziomie z 2013 roku (Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Finlandia i  Holandia), oraz Szwecja i Austria. - Jestem optymistą. Bo niezależnie od tego, jakie na koniec negocjacji będą liczby, kierunek jest taki, że budżet UE ma wspierać polityki przyszłości, inwestować we wzrost w UE - ocenił Wammen. Może to sugerować, że ewentualnych cięć powinno się szukać we  Wspólnej Polityce Rolnej, którą powszechnie ocenia się jako politykę przeszłości. - Była bardzo mocna obrona polityki regionalnej, na której Polsce też powinno najbardziej zależeć - zauważył Lewandowski.

Pod koniec czerwca 2011 r. Komisja Europejska zaproponowała, by  nowy siedmioletni budżet UE wyniósł 972,2 mld euro wobec 925 mld euro w obecnej siedmiolatce (2007-2013), co oznacza wzrost o 5 proc. KE proponuje utrzymać na poziomie porównywalnym do obecnego fundusze na politykę rolną (371,7 mld euro, z czego 281 mld na  dopłaty bezpośrednie) oraz fundusze spójności (376 mld euro, w tym dla  Polski około 80 mld euro); wzrosty dotyczą m.in. badań i innowacyjności, a także polityki sąsiedzkiej i  imigracyjnej. Wammen zapowiedział, że budżetowi UE poświęcone zostaną w tym półroczu jeszcze cztery posiedzenia ministrów spraw zagranicznych i europejskich. Będą dotyczyć poszczególnych polityk (w kwietniu i czerwcu ma być omawiana polityka spójności), a także źródeł finansowania budżetu UE. Dania chce po tych spotkaniach przygotować i przedstawić przywódcom na szczycie w czerwcu "pudełko" z jak najdalej idącymi ustaleniami. Natomiast zakończenia negocjacji spodziewa się najwcześniej w grudniu, za cypryjskiej prezydencji.

PAP, arb