Głosowanie w parlamencie ma się odbyć w niedzielę. Według analityków skrajnie niepopularny w społeczeństwie pakiet zostanie przyjęty, ale sytuacja polityczna w Grecji pozostaje niestabilna.
Premier Lukas Papademos zapowiedział, że "zrobi wszystko, co niezbędne", by zagwarantować, że parlament zaaprobuje program oszczędności. Oświadczył także, że wszyscy członkowie rządu, którzy nie poprą w pełni jego starań na rzecz uzdrowienia sytuacji w kraju, zostaną zastąpieni.
Decyzja w sprawie dalszej pomocy dla Grecji najprawdopodobniej zapadnie w najbliższą środę na spotkaniu eurogrupy. Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker powiedział, że do tego czasu grecki parlament musi zaaprobować oszczędności. Rząd w Atenach, przy zgodzie wszystkich partii koalicyjnych, musi także zapewnić, że w tym roku zaoszczędzi dodatkowo 300 mln euro.
Tymczasem w Atenach wybuchły w piątek starcia między przeciwnikami reform a policją. Na ulice stolicy wyszło ponad 15 tys. demonstrantów. Grecy rozpoczęli w piątek dwudniowy strajk przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.pap, ps