Te przeklęte monopole...
- Chiny muszą ograniczyć rolę państwowych przedsiębiorstw, przełamać monopole, obniżyć bariery wejścia na rynek dla prywatnych firm - przekonywał w zeszłym miesiącu na spotkaniu z ekonomistami w Chicago szef Banku Światowego Robert Zoellick. - Rząd Chin musi zdecydować, czy chce państwowego kapitalizmu zdominowanego przez państwowe giganty czy wolnorynkowego modelu przedsiębiorczości - mówił z kolei Fred Hu z pekińskiej firmy inwestycyjnej Primavera Capital Group, cytowany przez "WSJ".
Wzrost gospodarczy w dół?
Amerykański think tank Conference Board przewiduje, że w tym roku wzrost gospodarczy Chin wyniesie 8 proc. PKB, a średnia wzrostu w latach 2013-2016 osiągnie poziom 6,6 proc. Jednak w 2015 roku tempo wzrostu gospodarczego Chin zacznie obniżać się o co najmniej dwa punkty procentowe rocznie - przewidują ekonomiści Barry Eichengreen z Uniwersytetu w Berkeley, Donghyun Park z Asian Development Bank i Kwanho Shin z Uniwersytetu Korei. Jako potencjalny wczesny sygnał tego zjawiska "WSJ" przywołuje wskaźnik wzrostu produkcji przemysłowej, który zmniejszył się w lutym już czwarty miesiąc z rzędu. - Chiny są podatne na spowolnienie, bo zbytnio polegają na branżach, które kopiują zagraniczne rozwiązania technologiczne, a zgłasza za mało własnych patentów - ocenił cytowany przez gazetę chiński ekonomista Jun Ma.
Autorzy raportu, którego pełna wersja ma zostać opublikowana 27 lutego, zakładają, że zawarte w nim wnioski wpłyną na politykę następnego pokolenia przywódców Państwa Środka, w tym Xi Jinpinga, który w najbliższych latach ma objąć stanowiska sekretarza generalnego partii komunistycznej i prezydenta Chin. Nie wiadomo, jaki wpływ wywrze raport na Xi i innych chińskich politykach. Jednak za dokumentem przemawia autorytet Banku Światowego oraz pozycja jednego z jego autorów, Liu He, który doradza Stałemu Komitetowi Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin oraz współtworzył obecny pięcioletni plan rozwoju Chin.
PAP, arb