SLD: reforma Tuska to nie jest poważna reforma

SLD: reforma Tuska to nie jest poważna reforma

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. PAP/Radek Pietruszka)
SLD poprze przygotowany przez OPZZ projekt ustawy zakładający, że prawo do emerytury kobiety uzyskiwałyby po 35 latach pracy, a mężczyźni po 40 latach pracy - zapowiedział szef Sojuszu Leszek Miller.
Projekt zmian w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, opracowany przez OPZZ, został złożony w Sejmie jako projekt obywatelski. Sejm rozpocznie nad nim prace 29 lutego. - Poprzemy ten projekt, widząc w nim racjonalne rozwiązania, a także dlatego iż pokrywa się on z naszą wizją zmian w systemie emerytalnym -  powiedział Miller.

Czytaj więcej na Wprost.pl

"Donaldzie, za emerytury krew się poleje". Protest pod Sejmem

Miller przypomniał, że od kilku tygodni Sojusz zbiera podpisy pod wnioskiem o  referendum w sprawie systemu emerytalnego. Polacy mieliby w takim referendum odpowiedzieć na dwa pytania: jedno dotyczyłoby tego, czy są za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz drugie, czy  są za propozycją przejścia na emeryturę kobiet po 35 latach pracy, a  mężczyzn po 40 latach pracy, przy czym byłaby to możliwość, a nie konieczność. Poinformował, że Sojusz zebrał już 250 tys. podpisów pod  wnioskiem o referendum.

Miller powtórzył, że jego partia nie zgadza się na zmiany proponowane przez rząd, czyli wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i  mężczyzn do 67. roku życia. - Nie wyrazimy zgody (na ten pomysł), albowiem uważamy, że nie zasługuje on na miano poważnej reformy -  podkreślił.

"Nasze propozycje są racjonalne"

- Propozycja premiera Tuska dotyczy tylko jednego z wielu składników -  mianowicie wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego - a tymczasem kwestia dobrego systemu emerytalnego to rzecz o wiele bardziej skomplikowana i obejmującą również inne elementy, takie jak: sytuacja na  rynku pracy, tempo wzrostu dochodu narodowego, liczba zatrudnionych, wysokość pobieranych wynagrodzeń - mówił lider Sojuszu.

Według niego gdyby rząd przedstawił ambitny program zawierający te  wszystkie elementy, to zasłużyłby na miano gabinetu, który w sposób poważny i kompetentny chce rozważać kwestie emerytalne i rentowe. - Niestety tak nie jest i stąd też, tym bardziej uważamy, że nasze propozycje są racjonalne i zasługują na obywatelską uwagę - mówił.

 

Szef OPZZ Jan Guz przekonywał, że projekt obywatelski ma na celu uelastycznienie systemu przechodzenia na  emeryturę.

zew, PAP