- Abolicja będzie dotyczyła tylko tych osób, które same złożą wniosek o umorzenie. Co ważne, okres umorzenia nie będzie zaliczany do lat składkowych. Szacujemy, że kwota ogólna, o jakiej mówimy, to ponad 800 milionów złotych, około 50 proc. tej kwoty to odsetki. Zwracam natomiast uwagę, że ściągalność jest w wysokości 7,2 proc., czyli ok. 60-65 mln rocznie - podkreślała Izabela Mrzygłocka (PO).
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, szacuje się, że umorzenie objęłoby należności w wysokości: na ubezpieczenia społeczne - ok. 549,5 mln zł (w tym 256 mln zł odsetek), na ubezpieczenie zdrowotne - ok. 275,8 mln zł (w tym 116,7 mln zł odsetek), a na Fundusz Pracy - ok. 43,2 mln zł (w tym 21,3 mln zł odsetek). ZUS - zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych - miał prawo do egzekwowania należności z tytułu nieopłaconych składek przez okres 10 lat, a od 1 stycznia 2012 r. ma prawo do ich egzekwowania przez 5 lat.
- Proponowane zmiany mają przede wszystkim na celu zniwelowanie barier finansowych dla małych i średnich przedsiębiorców na rynku. Zmiany te, poprzez umorzenie najstarszych – a więc najtrudniejszych do spłaty - zaległości, będą dużym wsparciem dla przedsiębiorców, pozwalającym na odzyskanie płynności finansowej. Pozwolą także na złagodzenie niekorzystnych skutków spowolnienia gospodarczego i utrzymanie się przedsiębiorców na rynku - przekonują autorzy projektu. Wniosek o umorzenie będzie można złożyć w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Autorzy projektu proponują, aby weszła ona w życie w maju.
ja, PAP