Zdaniem prezes UKE w najbliższym czasie nie należy raczej spodziewać się agresywnej walki cenowej, którą można było obserwować jeszcze dwa lata temu, bo ceny usług są bardzo niskie. - Operatorzy nie są w stanie więcej z siebie wycisnąć, chociaż na pewno jeszcze jakiś 10-proc. spadek cen może nastąpić w ciągu roku do dwóch lat, ale nie więcej. Polski klient jest coraz bardziej świadomy, chce kupować wysoką jakość, a za tą jakością muszą pójść inwestycje i budowa nowoczesnej infrastruktury, która pociąga za sobą nakłady przedsiębiorców. To będzie miało wpływ na to, czy operatorzy będą w stanie obniżać ceny, czy one pozostaną na takim samym poziomie - oceniła prezes.
Gaj zapowiedziała jednocześnie, że wkrótce pod obrady Rady Ministrów trafi nowy pakiet telekomunikacyjny ukierunkowany na wprowadzenie takich regulacji, które zobowiążą przedsiębiorców do tego, by umowy oferowane klientom oraz regulaminy świadczonych usług były czytelne i przejrzyste. Ustawa będzie wskazywała na konkretne parametry jakości tych usług. Prezes UKE chce też, by - zanim ustawa wejdzie w życie - operatorzy prowadzili działania na rzecz "samoregulacji". W tym celu ma powstać grupa robocza. - Operatorzy będą mieli obowiązek przekazać do prezesa UKE mierniki, jakimi proponują mierzyć parametry (jakości usług), prezes UKE będzie mógł zgłosić sprzeciw. Operatorzy są świadomi tych obowiązków, które są na nich nakładane, dlatego chcę im zaproponować, zanim te przepisy wejdą w życie, wspólną grupę roboczą, w której w drodze samoregulacji ustalilibyśmy dobrowolnie wskaźniki i mierniki, a później wspólnie je mierzyli. Nasz rynek telekomunikacyjny na tyle dojrzał, że nie ma potrzeby, by tylko ich straszyć decyzjami administracyjnymi i karać, ale można z nimi zacząć rozmawiać i namawiać do samoregulacji - podkreśliła.
PAP, arb