Rostowski: jeśli Grecja wróci do drachmy będziemy działać sprzecznie z traktatami

Rostowski: jeśli Grecja wróci do drachmy będziemy działać sprzecznie z traktatami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. PAP/Radek Pietruszka)
- Jeśli Grecja wróci do drachmy, Europejski Bank Centralny powinien zrobić wszystko, aby uniknąć efektu domina, łącznie z zakupem nieograniczonej ilości obligacji krajów zagrożonych "wirusem rynkowym". Skoro traktaty nie przewidują sytuacji opuszczenia strefy, trzeba działać niestandardowo - mówił na antenie TOK FM minister finansów Jacek Rostowski.
Ministrowi chodziło o stworzenie, jak się wyraził, przekonującej i bezpiecznej tzw. ściany przeciwpożarowej. - Takie działanie może być formalnie uznane za sprzeczne z traktatami i statutem EBC, jednak uzasadniałaby je precedensowość sytuacji. Skoro traktaty w ogóle nie przewidują możliwości opuszczenia strefy euro, to wymaga to także zachowania się w sposób zupełnie niestandardowy. Oczywiście przez jakiś ograniczony czas - przekonywał Rostowski.

- Powrót Greków do drachmy traktuję jako opcję ostateczną. Europa nie jest jeszcze gotowa na taki scenariusz. To jest moja największa obawa - przyznał. - Jeśli ewentualne wyprowadzenie Grecji odbędzie się w sposób chaotyczny i bez zabezpieczenia reszty strefy euro, to trudno sobie wyobrazić, żeby nie odbiło się to rykoszetem w Polsce. Dla nas najważniejszą rzeczą w tym kontekście jest bezpieczeństwo strefy euro - podkreślił Rostowski.

Minister widzi jednak w tej sytuacji pozytywy. - Na pewno będzie taniej jeździć na wakacje do Grecji - przyznał minister. Ale na tym kończą się one kończą: skutkiem właśnie efektu domina może dojść do głębszej recesji we Włoszech, Hiszpanii, może we Francji, może nawet, znaczącej w tej sytuacji, w Niemczech. To wszystko na pewno by na Polskę wpłynęło, na wzrost gospodarczy, na poziom bezrobocia - mówił Rostowski.

ja, PAP