Jak relacjonował komisarz Marek Słomski z gliwickiej policji, podobne korki tworzyły się z obu stron placu poboru opłat zbudowanego na wysokości dzielnicy Żernica. Według policjantów oczekiwanie na przejazd przez bramki na A4 w porannym szczycie zajmowało nawet pół godziny.
Gliwicka drogówka sprawdzała przed południem czy procedury związanej z poborem opłat jakoś nie da się usprawnić. Nie da się – stwierdzili policjanci. Słomski zaznaczył, że powstające przed bramkami wjazdowymi na A4 korki spowodowały m.in. utrudnienie wjazdu do miasta ulicą Pszczyńską, która przecina A4 w węźle Sośnica.
"Kierowcy muszą się nauczyć"
Przedstawicielka organizującej na zlecenie GDDKiA pobór opłat firmy Kapsch Dorota Prochowicz informowała, że wczesnym popołudniem korki tworzyły się właściwie tylko na bramkach wyjazdowych z autostrady na obu końcach płatnego odcinka - w gliwickiej Żernicy i w Bielanach Wrocławskich. Czas oczekiwania w obu tych miejscach miał wynosić ok. 10-15 minut.
31 maja na placu poboru opłat w Żernicy działały wszystkie bramki – cztery wjazdowe i osiem wyjazdowych – a dodatkowo uruchomiono jeszcze jeden pas wjazdowy. - Korków na wjazdach właściwie nie ma. Kierowcy muszą zobaczyć, jak system funkcjonuje i nauczyć się, jak usprawnić procedurę opłaty – oceniła Prochowicz.
Przypomniała, że aby przyspieszyć procedurę poboru opłat, na bramkach równolegle z systemem manualnym wdrożono system elektroniczny ViaToll, z którego kierowcy pojazdów o masie poniżej 3,5 tony mogą korzystać dzięki urządzeniom ViaAuto. To samo rozwiązanie - obok autostrady A4 Sośnica-Bielany Wrocławskie - od 1 czerwca działa na odcinku A2 Konin-Stryków. Dotąd sprzedano ok. 700 urządzeń ViaAuto.
Korki na bramkach wokół płatnego odcinka A4 tworzyły się już w ostatnich dniach, gdy Kapsch testował system poboru opłat. Pomimo prób operatora, który starał się uruchamiać jak najwięcej bramek, utrudnienia pojawiały się przede wszystkim przed placami poboru opłat pod Gliwicami i Wrocławie.
10 gr za kilometr autostrady dla aut osobowych
Obowiązujący od 31 maja pobór opłat między Gliwicami a Wrocławiem odbywa się w tzw. systemie zamkniętym. Na wszystkich wjazdach i zjazdach płatnego odcinka stanęły bramki. Wjeżdżając na autostradę kierowca bierze z automatu bilet wjazdowy. Zjeżdżając z płatnego odcinka oddaje bilet obsłudze, która nalicza odpowiednią opłatę. Płacić można gotówką (w złotych lub euro) lub kartami płatniczymi - bez wstukiwania numeru PIN, również zbliżeniowo.
Kierowcy mogą też korzystać z przeznaczonego dla pojazdów poniżej 3,5 ton urządzenia ViaAuto. Działa ono w ramach obsługiwanego przez firmę Kapsch systemu ViaToll, który pobiera e-myto od ciężarówek. Kosztujące 135 zł (do 31 sierpnia 70 zł) urządzenie umożliwia automatyczną rejestrację wjazdu przez bramkę na autostradą, a potem automatyczne naliczenie opłaty przy zjeździe.
Przy wjeździe na autostradę z ViaAuto można korzystać z dowolnej bramki, opuszczając płatny odcinek - tylko z bramek ze odpowiednimi oznaczeniami. Z urządzenia można korzystać w systemie przedpłatowym - bez rejestracj lub z rejestracją, która daje możliwość m.in. zdalnej obsługi indywidualnego konta opłat. Po wniesieniu gwarancji można też korzystać z tzw. odroczonej płatności.
Opłata za przejazd autostradą A4 Bielany Wrocławskie-Sośnica wynosi 10 gr za kilometr dla aut osobowych i 5 gr za kilometr dla motocykli. Odcinek ma ok. 164 km, więc opłata za przejechanie całej jego długości to 16,20 zł dla samochodów i 8,10 zł dla motocykli.
Dzięki niedawnej decyzji rządu od 1 czerwca nie trzeba płacić za przejazd 17-kilometrowym odcinkiem autostrady A-4 Sośnica-Kleszczów, czyli autostradową obwodnicą Gliwic. Opłatom nie podlega jednak tylko ruch lokalny. Oznacza to, że za przejazd nie płaci kierowca, który wjedzie na A4 np. w Sośnicy, a zjedzie w Kleszczowie lub wcześniej. Zjeżdżając dalej – płaci za cały odcinek – liczony od miejsca, w którym wjechał. Bezpłatny przejazd wymaga pobrania biletu wjazdowego i oddania go na bramce wyjazdowej – w obrębie bezpłatnego odcinka.sjk, PAP