Ok. 400-500 złotych wyniesie emerytura częściowa, na którą - zgodnie z przygotowaną przez rząd reformą emerytalną - będą mogli przechodzić 65-letni mężczyźni i 62-letnie kobiety (prawo do pełnej emerytury uzyskiwać będą 67-latkowie). "Rzeczpospolita" alarmuje, że - wbrew obietnicom rządu - emerytura częściowa będzie wynosić ok. 30 procent emerytury pełnej (rząd zapewniał, że będzie to 50 procent).
Okazuje się, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą emerytalną emerytura cząstkowa będzie wyliczana jedynie na podstawie składki wpłacanej do ZUS-u - na pieniądze z OFE możemy liczyć dopiero po 67 urodzinach. Dlatego emerytura cząstkowa będzie niższa niż dotychczas sądzono. – Nowego rozwiązania nie zapisano wprost, tylko przez odniesienia do innych przepisów, stąd mało osób zwróciło na to uwagę – tłumaczy radca prawny Paweł Pelc. Czy rząd zamierza zmienić te przepisy? – Zastanowimy się, czy nie zmienić sposobu wyliczania świadczenia częściowego – mówi Janusz Sejmej, rzecznik resortu pracy..
Według wyliczeń przedstawionych przez "Rzeczpospolitą" statystyczny Kowalska po 62 roku życia może liczyć na częściową emeryturę w wysokości... 394 złotych, a statystyczny Kowalski dostanie po 65 urodzinach 477 złotych. – Te świadczenia nie służą budżetowi ani przyszłym emerytom. To bardzo zła regulacja i należy z niej jak najszybciej się wycofać – przekonuje ekonomista Ryszard Petru.
"Rzeczpospolita", arb
Według wyliczeń przedstawionych przez "Rzeczpospolitą" statystyczny Kowalska po 62 roku życia może liczyć na częściową emeryturę w wysokości... 394 złotych, a statystyczny Kowalski dostanie po 65 urodzinach 477 złotych. – Te świadczenia nie służą budżetowi ani przyszłym emerytom. To bardzo zła regulacja i należy z niej jak najszybciej się wycofać – przekonuje ekonomista Ryszard Petru.
"Rzeczpospolita", arb