Rostowski: Polska w strefie euro? Nie wejdziemy do domu, który może się zawalić

Rostowski: Polska w strefie euro? Nie wejdziemy do domu, który może się zawalić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Polska przystąpi do strefy euro, kiedy ta będzie już naprawiona i bezpieczna i nie będzie ryzyka, że jakaś ściana się obsunie - zapowiedział minister finansów Jacek Rostowski. W przyszłym roku Polska może spełnić kryterium deficytu wymagane od krajów starających się o przystąpienie do strefy euro.

- Do strefy euro przystąpimy w momencie, kiedy będzie ona na tyle naprawiona, że będziemy uważali, że takie przystąpienie Polski byłoby bezpieczne - tłumaczył Rostowski. Na razie Polska nie podaje dat - ani co do wejścia do ERM2 (tzw. wąż walutowy, czyli poprzedzający wejście do strefy euro mechanizm, dzięki któremu wahania waluty do euro są niewielkie), ani do eurolandu.

Rostowski pytany, czy nie wolałby uczestniczyć w remoncie domu, a nie czekać i wprowadzić się do już gotowego i wyremontowanego, przyznał, że "szczerze mówiąc, choć z boku podpowiadamy dobre pomysły, ja bym nie chciał wprowadzić się do domu, w którym elementy architektoniczne, to znaczy zasadnicze elementy renowacji czy remontu nie zostały dokonane, gdzie jednak istnieje niebezpieczeństwo, że jakaś ściana by się na nas obsunęła". - Niech naprawią te ściany i te stropy. I jak już raz ta struktura będzie naprawdę bezpieczna, to wtedy będziemy mogli rozważyć przystąpienie - dodał.

Niewykluczone, że już w przyszłym roku Komisja Europejska zamknie procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski. Obniżenie deficytu poniżej dozwolonego pułapu 3 proc. jest jednym z kryteriów z Maastricht stawianych przez krajami starającymi się o wejście do strefy euro.

PAP, arb