Dla indeksów Dow i S&P 500 to był najlepszy czerwiec od trzynastu lat, natomiast dla Nasdaq od 2000 roku.
"Czerwiec jest zazwyczaj drugim najgorszym dla rynków miesiącem, zaraz za wrześniem, ale tym razem mieliśmy niezłą niespodziankę. Trzeba jednak pamiętać, że zaledwie 24 godziny temu byliśmy jakieś 400 punktów niżej" - powiedział Art Cashin, dyrektor operacji rynkowych z UBS Financial Services.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 2,20 proc. do 12.880,09 pkt.
Nasdaq zyskał 3,0 proc. i wyniósł 2.935,05 pkt.
Indeks S&P 500 wzrósł o 2,49 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.362,16 pkt.
Na czwartkowo-piątkowym szczycie UE zapowiedziano utworzenie europejskiego nadzoru bankowego; w jego wprowadzeniu dużą rolę ma odgrywać Europejski Bank Centralny (EBC).
Pod naciskiem Włoch i Hiszpanii już pierwszy dzień szczytu został zdominowany potrzebą pilnej stabilizacji strefy euro. Oba kraje wywalczyły możliwość bezpośredniego dokapitalizowania swoich banków z funduszy ratunkowych EFSF i EMS, bez obciążającego budżety pośrednictwa rządów. Niemcom jednak udało się obwarować decyzję o tej pomocy warunkami; jednym z nich było właśnie powołanie europejskiego nadzoru bankowego.
Wykorzystanie przez państwa strefy euro środków z funduszy ratunkowych EFSF i EMS nadal będzie obwarowane warunkami - zapewniła w piątek w Bundestagu kanclerz Niemiec Angela Merkel, broniąc uzgodnień zakończonego kilka godzin wcześniej szczytu UE.
Zaapelowała też do posłów o poparcie ratyfikacji unijnego paktu fiskalnego o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej oraz Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS) na wsparcie zadłużonych państw strefy euro. Bundestag zgodził się w piątek wieczorem na ratyfikację paktu.
Biały Dom przyjął z ostrożnym zadowoleniem wyniki szczytu przywódców UE, dającego nadzieję na złagodzenie kryzysu, ale podkreślił, że Europa będzie potrzebować dalszych kroków, aby rozwiązać swoje problemy. Europejski kryzys stanowi zagrożenie dla budzącej się pomału z letargu amerykańskiej gospodarki, a tym samym ambicji prezydenta Baracka Obamy na reelekcję w listopadowych wyborach. Ze spółek ponad 2 proc. zyskiwał Apple, gdyż analitycy Pacific Crest podnieśli cenę docelową jego akcji do 690 dolarów.
20 proc. straciły akcje Research in Motion z powodu wyższej od oczekiwań straty kwartalnej oraz zapowiedzi zwolnienia 5000 pracowników. Dodatkowo 18 biur maklerskich obniżyło ceny docelowe akcji tej kanadyjskiej spółki. Prawie 10 proc. zniżkował Nike, również z powodu rozczarowujących wyników kwartalnych. Osiem biur maklerskich obniżyło ceny docelowe akcji producenta odzieży.
Stracił Ford, który zapowiedział, że straty z biznesu międzynarodowego będą w drugim kwartale trzy razy większe niż rok temu. Ponad 30 proc. zyskał ServiceNow w dniu swego debiutu na giełdzie. Mocno drożał Anheuser-Busch InBev, który sfinalizował zakup połowy akcji spółki Modelo za około 20 mld dolarów.