"Hiszpania nie musi się spieszyć z redukcją długu"

"Hiszpania nie musi się spieszyć z redukcją długu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Horst Seehofer, Joaquin Almunia i Wolfgang Schauble, fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND
Zgodnie z propozycją KE Hiszpania najpewniej dostanie rok więcej, czyli do 2014 roku, na redukcję deficytu publicznego. Źródła unijne mówiły, że tylko jeden kraj euro nie zgadza się, by ta sprawa stanęła 10 lipca na posiedzeniu Ecofinu.

Kluczowe znaczenie będzie mieć odbywające się już w poniedziałek wieczorem posiedzenie eurogrupy, czyli ministrów finansów państw euro. Jeśli, jak oczekują dyplomaci, podejmą oni polityczną decyzję ws. wydłużenia czasu na redukcję deficytu w Hiszpanii, wtorkowy Ecofin - czyli posiedzenie w gronie wszystkich 27 państw UE - będzie mogło ją zatwierdzić.

- Tylko jeden mały kraj nie zgadzał się na umieszczenie tego w agendzie Ecofinu - powiedziały źródła unijne w poniedziałek, odmawiając ujawnienia, o który kraj chodzi. Tak, czy inaczej, decyzje dotyczące procedury nadmiernego deficytu są podejmowane kwalifikowaną większością głosów.

Borykająca się z recesją oraz rosnącymi kosztami obsługi długu Hiszpania chce więcej czasu na spełnienie wyznaczonego jej w procedurze nadmiernego deficytu celu redukcji deficytu do dozwolonego limitu 3 proc. PKB. Pierwotnie miało to nastąpić w 2013 roku. Komisarz ds. walutowych Oli Rehn już ponad miesiąc temu zapowiedział, że KE jest gotowa dać Hiszpanii dodatkowy rok na osiągnięcie tego celu. Zastrzegł jednak, że Madryt "musi przedstawić solidny plan budżetowy na lata 2013 i 2014, by kontynuować drogę uzdrawiania finansów", a także kontrolować wydatki regionów.

Ecofin już raz skorygował cel redukcji deficytu wyznaczony Madrytowi: zamiast 4,4 proc. PKB w 2012 r., aktualny cel dla Hiszpanii to 5,3 proc. PKB. Według źródeł dyplomatycznych cytowanych przez agencję Reutera obecnie Komisja Europejska proponuje złagodzenie celu redukcji deficytu do 6,3 proc. PKB w tym roku. Natomiast na 2013 rok ten cel ma wynosić 4,5 proc, i dopiero w 2014 roku deficyt ma spaść poniżej dopuszczalnego pułapu i osiągnąć 2,8 proc.

Na posiedzeniach w Brukseli minister finansów Hiszpanii Luis de Guindos będzie tłumaczył partnerom, jak Madryt chce osiągnąć oszczędności rzędu 30 mld euro w ciągu najbliższych lat. Według cytowanych przez Reutera źródeł, 10 mld ma dotyczyć jeszcze tegorocznego budżetu. Madryt planuje m.in. podwyżkę VAT oraz redukcję zabezpieczeń socjalnych, a także zmiany w obliczaniu wysokości emerytur.

Sytuacja Hiszpanii jest jednak szczególnie trudna. W 2011 roku deficyt budżetowy Hiszpanii wyniósł 8,9 proc. PKB, zamiast obiecanych Brukseli 6 proc. Zgodnie z majowymi prognozami KE Hiszpania pozostanie w recesji w przyszłym roku; jej PKB skurczy o 0,3 proc.

Na poniedziałkowym posiedzeniu eurogupy nie oczekuje się natomiast jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie pomocy finansowej dla banków Hiszpanii. Źródła unijne wskazywały w poniedziałek, że nie zakończył się jeszcze audyt hiszpańskich banków. Dlatego w Brukseli mówi się, że konieczna będzie dodatkowe posiedzenie eurogrupy 20 lipca, na którym zostanie sfinalizowane tzw. memorandum of understanding (MoU) - a więc dokument określając wielkość pomocy i jej warunki. W przeciwieństwie do innych państw eurolandu, które musiały zwrócić się do partnerów o pomoc, warunki w hiszpańskim MoU mają być skoncentrowane na sektorze bankowym (restrukturyzacja banków), a nie dotyczyć np. rynku pracy.

Hiszpania wystąpiła dla swych banków o pomoc wartości do 100 mld euro.

mp, pap