Grecka Ikaria mogłaby przyłączyć się do Polski?

Grecka Ikaria mogłaby przyłączyć się do Polski?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Ikaria mogłaby przyłączyć się do Polski? (fot. Stelios Kiousis/Wikipedia)
Nasze MSZ powinno zaproponować mieszkańcom greckiej wyspy Ikaria, aby przyłączyli się nie do Austrii, tylko do Polski. Później należałoby na wyspie utworzyć specjalną strefę ekonomiczną – przekonuje prof. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Bartłomiej Mayer: Mieszkańcy położonej na Morzu Egejskim wyspy Ikaria chcą się oderwać od Grecji i przyłączyć do Austrii. Zamierzają też wkrótce przeprowadzić referendum w tej sprawie. Czy taka secesja to realistyczny scenariusz?

Prof. Robert Gwiazdowski: Jeśli na Falklandach-Malwinach ma się odbyć referendum w sprawie tego, czy te wyspy powinny być nadal kolonią brytyjską, czy jednak miałyby stać się częścią Argentyny, to nie widzę powodu, żeby analogiczne referendum nie mogło się odbyć na jakichkolwiek innych wyspach - w tym na Ikarii. Jej mieszkańcy na razie zadeklarowali – jak wynika z doniesień mediów – że chcieliby się przyłączyć do Austrii, jednak moim zdaniem powinni tę sprawę poważnie przemyśleć. Dlaczego nie mieliby zrobić czegoś w rodzaju konkursu ofert? Być może w ten sposób wyłoniliby najlepsze dla siebie rozwiązanie…

…i np. przyłączyli się do Polski. Powinniśmy wystartować w takim konkursie ofert?

Oczywiście! Powiem więcej, nawet gdyby taki konkurs nie został oficjalnie ogłoszony, nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno zaproponować mieszkańcom Ikarii przyłączenie się właśnie do Polski, a nie do Austrii. Na miejscu ministra Radosława Sikorskiego zrobiłbym to niezwłocznie.

Polacy mogliby wtedy jeździć na wakacje na polską wyspę na Morzu Egejskim…

To też, ale przede wszystkim Ikaria mogłaby mieć dla nas inne, ekonomiczne znaczenie. Należałoby ogłosić wyspę specjalną strefą ekonomiczną, czyli obszarem, na którym obowiązują obniżone, znacznie korzystniejsze niż w reszcie kraju stawki podatkowe. To mógłby być taki polski Cypr. Mieszkańcy Ikarii narzekają, że rząd w Atenach o nich zapomniał, że nie mogą się doprosić pieniędzy na drogi czy szpitale. Gdyby wyspa stała się SSE, błyskawicznie powstałaby tam cała niezbędna infrastruktura - i to nie za państwowe, lecz za prywatne pieniądze. Największy problem widzę jednak w tym, czy minister Jacek Rostowski zgodzi się na to, by uczynić Ikarię taką specjalną strefą.

Więcej artykułów i komentarzy znajdziecie na stronie businesstoday.pl oraz w codziennym newsletterze BusinessToday.