Wenezuela w MERCOSUR. "Może być problem, mają ograniczoną wizję świata"

Wenezuela w MERCOSUR. "Może być problem, mają ograniczoną wizję świata"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hugo Chavez i prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner (fot. EPA/MIRAFLORES/PAP) 
Na nadzwyczajnym szczycie Wspólnego Rynku Południa (MERCOSUR) w Brasilii Wenezuela została przyjęta do tej organizacji. Największa strefa wolnego handlu w Ameryce Południowej powiększyła się do 270 mln mieszkańców. Wenezuela musi teraz wynegocjować z resztą członków bloku m.in. różne okresy ochronne, listę produktów wyłączonych z unii celnej oraz ujednolicić stawki celne na produkty pochodzące z zewnątrz. Proces dostosowawczy potrwa przynajmniej kilka miesięcy. MERCOSUR jest skłonny otworzyć swój rynek natychmiast dla 230 produktów wenezuelskich.

Negocjacje i polityczne spory wokół przyjęcia Wenezueli trwały sześć lat. Ostatnią przeszkodę stanowił paragwajski kongres, niegodzący się na ratyfikację umowy. W efekcie decyzję o przyjęciu Wenezueli podjęli prezydenci Argentyny, Brazylii i Urugwaju pod nieobecność Paragwaju, zawieszonego przez pozostałych członków w efekcie uznanego za niedemokratyczny impeachmentu prezydenta Fernando Lugo. Nieobecny w Brasilii nowy prezydent Paragwaju, Federico Franco, w wypowiedzi dla agencji AP stwierdził, że przyjęcie Wenezueli to nic innego jak wsparcie Chaveza w jego kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi jesienią.

Przeciw przyjęciu Wenezueli protestował wiceprezydent Urugwaju Danilo Astori, który publicznie nie zgodził się ze swoim prezydentem, a samą decyzję (podjętą wcześniej na spotkaniu MERCOSUR w Mendozie) nazwał "być może największą ranę w ciągu 21 lat istnienia organizacji".

Państwa-założyciele MERCOSUR (Argentyna, Brazylia i Urugwaj a także Paragwaj) spodziewają się po przyjęciu opływającej w petrodolary Wenezueli zwiększenia zysków. Wenezuela z kolei liczy na poprawę bilansu handlowego z państwami bloku, z którymi notuje stały deficyt (w 2011 r. ujemny bilans handlowy wyniósł 4 mld dolarów, a od 2001 r. wzrósł o 1300 proc.). Wenezuelscy producenci alarmują jednak, że nie są gotowi do stawienia czoła tak wielkim konkurentom jak Brazylia i Argentyna. Obawy drugiej strony mają zabarwienie polityczne. Prezydent Stowarzyszenia Handlu Zagranicznego Brazylii Jose Augusto Castro powiedział, że "Wenezuela ma ograniczoną wizję świata i może utrudnić zawieranie nowych umów". W odpowiedzi prezydent tego kraju Hugo Chavez ogłosił początek funkcjonowania państwowego funduszu o wartości 500 mln dolarów przeznaczonego na zwiększenia konkurencyjności krajowych przedsiębiorstw. Minister przemysłu Ricardo Menendeza dowodził zaś, że członkostwo w MERCOSUR wygeneruje 3 mld dolarów dodatkowego zysku i stworzy 240 tys. nowych miejsc pracy.

Po podpisaniu traktatu tryumfujący Chavez oznajmił, że "w interesie Wenezueli jest przekształcenie modelu gospodarczego", choć sam otwarcie przyznaje, że członkowstwo w organizacji ma bardziej znaczenie polityczne niż ekonomiczne. Właśnie osoba Chaveza rodzi największe kontrowersje i wątpliwości i pogorszyć kontakty MERCOSUR z krajami nieutrzymującymi stosunków z Wenezuelą. Argentyńska firma konsultingowa Ecolatina w swym raporcie na temat politycznego i gospodarczego wpływu wejścia piątego członka do MERCOSUR sygnalizuje, że "pozycja Wenezueli w świecie - powiązania z Iranem i konflikt ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem - może stanowić przeszkodę w zawieraniu przyszłych umów o wolnym handlu". Izraelski ambasador w Urugwaju, Dori Goren, w wywiadzie dla dziennika "El Pais" powiedział wprost, że "Wenezuela wspiera irańskich agentów, którzy budują sieć terroru".

PAP, arb