Minister pracy i przewodniczący KT Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że jest zadowolony z przebiegu obrad. - To była ciekawa dyskusja, która nie dotyczyła tylko samego projektu budżetu, ale też samorządów, polityki demograficznej (...) - powiedział. Dodał, że partnerzy społeczni wyrażali troskę o sytuację budżetową, a także o stan rynku pracy, "bo ta kwestia bezpośrednio ich dotyczy". - Chodzi o stopę bezrobocia i jej wysokość w przyszłym roku, ale też o wydatkowanie środków z Funduszu Pracy - powiedział.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda powiedział, że na czwartkowym posiedzeniu plenarnym KT strona rządowa przedstawiła ogólny zarys projektu budżetu. - Razem z pracodawcami zgodziliśmy się, że budżet w wielu aspektach jest przeszacowany albo niedoszacowany, czy to w inwestycjach prywatnych, czy z bezrobociem - powiedział. - Wiele rzeczy w tym budżecie zostało "wykasowanych", choćby zapowiedzi premiera dotyczące wzmocnienia samorządów 500 mln zł na edukację w przedszkolach - wskazał.
Nierealne założenia
Wiceprzewodniczący TK z ramienia BCC Wojciech Warski powiedział, że ten budżet prezentuje nierealne, optymistyczne założenia i powinien zostać przerobiony, dopasowany do realiów. - Z punktu widzenia Komisji Trójstronnej najbardziej istotna jest kwestia (...) Funduszu Pracy i bezrobocia. W ocenie BCC bezrobocie, przy niezrobieniu niczego radykalnego na rynku pracy, na pewno sięgnie na koniec 2013 r. 15 proc. - ocenił.
Zdaniem pracodawców - jak mówił Warski - dla rynku pracy najwłaściwsze byłoby odblokowanie negocjacji w KT dotyczących uelastycznienia rynku pracy. - Związki zawodowe boją się tego, jak diabeł święconej wody, bo chodzi o zmniejszenie kosztu zwalniania pracowników z firm. To nie jest działanie przeciwko pracownikom, ale dla wykreowania nowych miejsc pracy. Pracodawca, jeśli będzie wiedział, że może na przewidywalnych warunkach zwolnić pracownika, będzie go zatrudniał, czego teraz nie robi - powiedział.
Jak stworzyć 300 tys. miejsc pracy?
Jak wyjaśnił Warski , koszt zwolnienia i odprawy pracownika po trzech latach to pięć wynagrodzeń, a po siedmiu latach - sześć wynagrodzeń. - Tego normalna firma nie jest w stanie udźwignąć, a jeśli nawet, to z wielką szkodą dla siebie - dodał. - Obliczyliśmy, że złagodzenie warunków zwalniania w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw dałoby w ciągu pół roku około 300 tys. nowych miejsc pracy - podkreślił.
Wiceminister finansów Hanna Majszczyk, która uczestniczyła w posiedzeniu KT powiedziała, że założenia do budżetu są jak najbardziej realne. - Myślę, że nasze prognozy są jak najbardziej realistyczne przy tych uwarunkowaniach zewnętrznych i wewnętrznych, które dzisiaj jesteśmy w stanie ocenić i do których mamy dostęp - oceniła.
Wstępny projekt budżetu
Na początku września rząd poinformował o wstępnym projekcie budżetu państwa na 2013 r. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy 2,2 proc. Dochody zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, wydatki - na 334,78 mld zł.
W projekcie założono, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc. Planowane jest utrzymanie zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej. Inflacja ma wynieść 2,7 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce 0,2 proc. Wpływy z podatku VAT mają być wyższe o 4 proc. niż w 2012 r. i wynieść ponad 126 mld zł, wpływy z akcyzy mają być wyższe o 3,4 proc. i wynieść 64,5 mld zł, podatek CIT ma przynieść o 11,3 proc. więcej niż w tym roku - ponad 29,6 mld zł, o 6,2 proc. - do prawie 43 mld zł - mają wzrosnąć dochody z PIT. W projekcie zapisano też 2,2 mld zł dochodu z podatku od kopalin.
Zgodnie z konstytucją, rząd musi złożyć do Sejmu projekt budżetu na następny rok najpóźniej do 30 września.jl, PAP