Jak poinformowała rzeczniczka Przewozów Regionalnych Katarzyna Mirowska, bez zastępczej komunikacji autobusowej odwołany został w sobotę pociąg z Katowic do Oświęcimia. Zastępcze autobusy pojadą za sześć kolejnych odwołanych pociągów kursujących między Czechowicami-Dziedzicami, a Oświęcimiem, Zebrzydowicami i Cieszynem.
Według Mirowskiej, aby możliwie zminimalizować skutki nieobecności maszynistów, zarządy Przewozów Regionalnych i Kolei Śląskich porozumiały się m.in. w sprawie uruchomienia w sobotę i niedzielę po 30 połączeń na z wiodącej przez centrum aglomeracji trasie Tychy Lodowisko - Sosnowiec Główny.
Jak poinformowały Koleje Śląskie, od piątku do niedzieli spółka ta uruchomi łącznie między Tychami i Sosnowcem 82 pociągi, w miejsce 114 odwołanych pociągów Przewozów Regionalnych. Honorowane w nich będą bilety sprzedane na odwołane pociągi PR, pozostali pasażerowie powinni kupić bilety według taryfy Kolei Śląskich.
Według informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego z powodu absencji maszynistów PR ogółem w całym regionie odwołano w piątek 38 pociągów spółki, a trasy 3 kolejnych zostały skrócone. Najwięcej połączeń wypadło z trasy z Tychów do Sosnowca.
Tylko częściowo pociągi Przewozów udało się zastąpić dodatkowymi kursami należących do samorządu woj. śląskiego Kolei Śląskich, komunikacją autobusową i umożliwieniem podróży pasażerów PR pociągami TLK, spółki PKP Intercity.
W przypadku Kolei Śląskich władze regionu odwołały tego dnia 5 kursów tej spółki na trasie Katowice-Gliwice. W zamian tego dwa składy skierowano na normalnie obsługiwaną przez PR trasę Tychy Lodowisko - Sosnowiec Główny, gdzie ogółem wykonały 22 przejazdy.
W środę Przewozy Regionalne nie wypłaciły w terminie wynagrodzeń ponad 1,4 tys. pracownikom śląskiego zakładu wskazując, że marszałek woj. śląskiego zaprzestał regulowania należności za przewozy. W tej sytuacji spółka – jak mówili jej przedstawiciele - zmieniła priorytety na rzecz konieczności utrzymania regulowania bieżących zobowiązań wobec zarządcy kolejowej infrastruktury i dostawcy energii.
Marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz argumentował brak płatności na rzecz PR faktem, że zakończona w połowie roku ostatnia umowa okresowa na przewozy nie została ani rozliczona, ani aneksowana. Mimo to samorząd w pierwszych dniach października przelał PR pewną transzę należności, które z takiej umowy wynikałyby (ok. 10 mln zł).
W piątek marszałek przelał kolejną transzę (ok. 11 mln zł) wyrażając przy tym nadzieję, że umożliwi to wypłatę zaległych wynagrodzeń. W reakcji zarząd PR zdecydował o wypłacie połowy zaległego wynagrodzenia za wrzesień wszystkim pracownikom śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych. Przelewy mają być dokonywane od poniedziałku.
Szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek zapewnił w piątek, że w regionie nie odbywa się "jakikolwiek strajk maszynistów”, a zwolnienia są następstwem stresu spowodowanego brakiem pensji i perspektywą likwidacji śląskiego zakładu PR z końcem roku.
W czerwcu zarząd woj. śląskiego zdecydował o powierzeniu swojej spółce Koleje Śląskie wszystkich przewozów kolejowych w regionie; Przewozy Regionalne mają tam jeździć tylko do grudniowej zmiany rozkładu jazdy. W reakcji zarząd PR poinformował o likwidacji w tym terminie swojego śląskiego zakładu i zwolnieniu większości z 1874 pracujących tam wówczas osób.
zew, PAP