"W mediach w Polsce, zresztą podobnie jak w Europie Zachodniej, odtrąbiono sukces, kryzys cypryjski został zażegany, w nocy z niedzieli na poniedziałek po osiągnięciu w Brukseli porozumienia pomiędzy tym krajem, a tzw. Trojką (czyli przedstawicielami MFW, EBC i KE)" - napisał na blogu europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
Ministrowie finansów strefy euro zgodzili się na program pomocy dla zagrożonego bankructwem Cypru. W zamian za pomoc władze cypryjskie muszą przeprowadzić restrukturyzację sektora bankowego, reformy strukturalne oraz prywatyzację. W ramach uzgodnionego porozumienia depozyty bankowe wyższe niż 100 tys. euro zostaną opodatkowane. Wysokość opodatkowania będzie zależna od banku, w którym są trzymane.
"Należy się także spodziewać, że mimo uspokojenia tzw. drobnych ciułaczy (tych do 100 tys. euro), że ich wkłady nie ucierpią, tuż po otwarciu banków, Cypryjczycy ruszą do banków aby jednak wypłacać stamtąd swoje oszczędności. Zapewne władze Cypru wprowadzą w związku z tym dzienne limity wypłat, być może jeszcze jakieś inne ograniczenia ale jedno jest pewne, zasadnicza część wkładów zostanie wyprowadzona z banków funkcjonujących na Cyprze" - przekonywał Kuźmiuk.
Jak podkreślił europoseł PiS pomysł przejęcia części oszczędności zgromadzonych w bankach, jest poważnym ciosem w zaufanie. "Wiadomo przecież, że w oparciu o własne kapitały i zgromadzone w banku oszczędności banki prowadzą akcję kredytową i starają się pożyczyć złożone w nich pieniądze w taki sposób aby zarobić na odsetki od tych lokat, pokryć koszty swej działalności i wypracować zysk. Żaden bank szczególnie w dłuższym okresie czasu nie jest więc w stanie przetrwać jeżeli ci którzy mają w nim wkłady, zdecydują się masowo je wycofywać. A to zjawisko zaobserwowane już przez ostatnie dni na Cyprze, rozleje się na wszystkie kraje południa strefy euro, bo tam także wkłady bankowe mogą zostać użyte do ratowania systemów bankowych jeżeli zastosowane do tej pory >terapie<, nie będą przynosiły oczekiwanych rezultatów" - zaznaczył Kuźmiuk. "A przecież, nie przynoszą zarówno w Grecji, Portugalii a także w Hiszpanii i we Włoszech" - dodał.
ja
"Należy się także spodziewać, że mimo uspokojenia tzw. drobnych ciułaczy (tych do 100 tys. euro), że ich wkłady nie ucierpią, tuż po otwarciu banków, Cypryjczycy ruszą do banków aby jednak wypłacać stamtąd swoje oszczędności. Zapewne władze Cypru wprowadzą w związku z tym dzienne limity wypłat, być może jeszcze jakieś inne ograniczenia ale jedno jest pewne, zasadnicza część wkładów zostanie wyprowadzona z banków funkcjonujących na Cyprze" - przekonywał Kuźmiuk.
Jak podkreślił europoseł PiS pomysł przejęcia części oszczędności zgromadzonych w bankach, jest poważnym ciosem w zaufanie. "Wiadomo przecież, że w oparciu o własne kapitały i zgromadzone w banku oszczędności banki prowadzą akcję kredytową i starają się pożyczyć złożone w nich pieniądze w taki sposób aby zarobić na odsetki od tych lokat, pokryć koszty swej działalności i wypracować zysk. Żaden bank szczególnie w dłuższym okresie czasu nie jest więc w stanie przetrwać jeżeli ci którzy mają w nim wkłady, zdecydują się masowo je wycofywać. A to zjawisko zaobserwowane już przez ostatnie dni na Cyprze, rozleje się na wszystkie kraje południa strefy euro, bo tam także wkłady bankowe mogą zostać użyte do ratowania systemów bankowych jeżeli zastosowane do tej pory >terapie<, nie będą przynosiły oczekiwanych rezultatów" - zaznaczył Kuźmiuk. "A przecież, nie przynoszą zarówno w Grecji, Portugalii a także w Hiszpanii i we Włoszech" - dodał.
ja