Ustawa o elastyczności pracy oznacza tak naprawdę obniżenie wynagrodzeń - przekonywał na antenie radiowej Jedynki były szef "Solidarności", obecnie poseł PiS Janusz Śniadek.
W maju ma się odbyć posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. W razie, gdy nie dojdzie do porozumienia szef "Solidarności" Piotr Duda zapowiada nasilenie protestów.
- Polacy mają powody do protestu, sam bym do niego wezwał. Z wielką przykrością słuchałem premiera, który albo nie wiedział co mówi, albo świadomie kłamał - stwierdził Śniadek. W jego ocenie nieprawdziwa jest informacje, że Polska nie podejmie żadnych działań ograniczających popyt ani zagrażających miejscom pracy. - Ustawa, fałszywie nazywana ustawą o elastyczności pracy, dotyczy obniżania wynagrodzeń - podkreślił były szef "Solidarności".
Śniadek zaznaczył, że w ocenie PiS tylko "realna gospodarka" może być podstawą wzrostu i chronić miejsca pracy. W ocenie byłego szefa "Solidarności" trzeba poprawić kondycję polskiej gospodarki i odbudowywać przemysł.
ja, Polskie Radio Program Pierwszy
- Polacy mają powody do protestu, sam bym do niego wezwał. Z wielką przykrością słuchałem premiera, który albo nie wiedział co mówi, albo świadomie kłamał - stwierdził Śniadek. W jego ocenie nieprawdziwa jest informacje, że Polska nie podejmie żadnych działań ograniczających popyt ani zagrażających miejscom pracy. - Ustawa, fałszywie nazywana ustawą o elastyczności pracy, dotyczy obniżania wynagrodzeń - podkreślił były szef "Solidarności".
Śniadek zaznaczył, że w ocenie PiS tylko "realna gospodarka" może być podstawą wzrostu i chronić miejsca pracy. W ocenie byłego szefa "Solidarności" trzeba poprawić kondycję polskiej gospodarki i odbudowywać przemysł.
ja, Polskie Radio Program Pierwszy