Związkowcy z lotniska w Warszawie chcą zablokować pomoc dla LOT-u. Jeśli im się uda, firma może upaść - pisze "Rzeczpospolita".
Jeden ze związków zawodowych działających na lotnisku - Solidarność '80 - uważa, że upadek LOT pomoże ich firmie. Dlatego wysłali do Komisji Europejskiej pismo domagając się zablokowania pomocy publicznej dla przewoźnika.
W ocenie związkowców lotnisko szybko odbudowałoby się po upadku LOT-u. Za przykład biorą port w Budapeszcie, gdzie po upadku Malevu ruch zmniejszył się o blisko 60 proc. Jednak już 10 miesięcy później spadek ruchu w porównaniu z okresem wcześniejszym wynosił zaledwie 6 proc.
- Pismo związkowców do KE to misja samobójcza. Oznacza, że pracownicy PPL domagają się zniknięcia przewoźnika generującego prawie połowę ruchu lotniczego w porcie w Warszawie, co zapewnia im przecież miejsca pracy – komentuje Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowy LOT.
ja, "Rzeczpospolita"
W ocenie związkowców lotnisko szybko odbudowałoby się po upadku LOT-u. Za przykład biorą port w Budapeszcie, gdzie po upadku Malevu ruch zmniejszył się o blisko 60 proc. Jednak już 10 miesięcy później spadek ruchu w porównaniu z okresem wcześniejszym wynosił zaledwie 6 proc.
- Pismo związkowców do KE to misja samobójcza. Oznacza, że pracownicy PPL domagają się zniknięcia przewoźnika generującego prawie połowę ruchu lotniczego w porcie w Warszawie, co zapewnia im przecież miejsca pracy – komentuje Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowy LOT.
ja, "Rzeczpospolita"