Co drugi dorosły Polak ma choć jeden kredyt

Co drugi dorosły Polak ma choć jeden kredyt

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tłum ludzi Fot. Fotolia.pl/blvdone
Już co drugi dorosły Polak ma choć jeden kredyt. Najbardziej aktywni pod względem zadłużenia są mężczyźni z pokolenia X, czyli w wieku 34-48 lat. Kobiety częściej zaciągają kredyty w dojrzałym wieku, w pokoleniu seniorów 62 proc. nierzetelnych płatników to właśnie panie. To płeć piękna jest też bardziej ugodowa w przypadku problemów z terminowością, choć mężczyźni, jeśli dojdzie do porozumienia, deklarują wyższe kwoty spłaty.


– Ponad połowa ludzi do 35 roku życia mieszka z rodzicami. W związku z tym nie mają oni problemów z rachunkami za gaz czy czynsz, ale zaczynają się pierwsze problemy z kredytami, głównie gotówkowymi. Z biegiem czasu to się zmienia, w przedziale od 35 do 50 lat pojawiają się problemy z kredytem hipotecznym – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Różycki, dyrektor operacyjny w Grupie Casus Finanse.

Z danych BIK wynika, że kredyt posiada ponad 15 mln dorosłych Polaków. Wśród dłużników przeważają kobiety, jednak to mężczyźni wcześniej wpadają w finansowe tarapaty. Ponadto według analizy Casus Finanse mężczyźni zalegają z większą liczbą kredytów i są to kredyty o wyższym saldzie. W pokoleniu Y, czyli wśród osób urodzonych w latach 1982-1995, blisko 51 proc. nierzetelnych płatników to panowie. Mężczyźni są też najbardziej aktywni kredytowo w pokoleniu X (osoby urodzone w latach 1967-1981) – tu wskaźnik wynosi 59 proc.

– Na bazie ponad 160 tys. przypadków ustaliliśmy, że typowy mężczyzna w Polsce, który boryka się z problemami płatności, ma około 47 lat. Najwięcej zadłużonych mężczyzn jest w przedziale pomiędzy 25 a 50 rokiem życia – analizuje ekspert. – Ogólnie mężczyźni wkraczają na ścieżkę problemów finansowych wcześniej niż kobiety.

Młodsi mężczyźni mają problemy ze spłatą karty kredytowej. W późniejszym wieku pojawiają się problemy związane z hipoteką czy kredytem samochodowym. Co trzecie zobowiązanie dotyczy niespłacanych kredytów gotówkowych i rachunków za telefon. Pod względem wartości przeważają jednak kredyty gotówkowe, stanowią one 65 proc. wszystkich spraw.

Kobiety mają problemy ze spłatą zadłużenia w nieco późniejszym wieku. Wśród osób urodzonych między 1948 a 1966 rokiem ponad połowa (51,9 proc.) nierzetelnych kredytobiorców to kobiety. W grupie seniorów różnica jest już znacząca, bo tu 62 proc. dłużników stanowią panie.

– Średnia wieku pod względem zadłużenia u kobiety wynosi 51 lat. Aż 26 proc. wszystkich zadłużeń, jakie zarejestrowaliśmy u pań, to kredyty gotówkowe. Panie bardzo regularnie płacą natomiast za telefon czy prąd, z tym nie mają problemu – podkreśla Różycki. – Problem z płatnością tych zobowiązań pojawia się u kobiet dopiero po 50 roku życia.

Inaczej sytuacja ta wygląda w sektorze pozabankowym. Tu mężczyźni zachowują więcej rozsądku, a panie są mniej rzetelne płatniczo (42 proc. mężczyzn do 58 proc. kobiet). Wynikać to może z tego, że kobiety rzadziej niż mężczyźni mogą pozwolić sobie na kredyt w banku i w związku z tym częściej zaciągają zobowiązania w firmach pożyczkowych, których następnie ze względu na wysokie oprocentowanie nie są w stanie spłacić.

Z danych Casus Finance wynika, że najwięcej osób zadłużonych jest w województwie dolnośląskim. Zadłużenie średnie i suma długów najwyższe są jednak w województwie mazowieckim.

– W ścisłej czołówce jest też województwo śląskie i wielkopolskie – wskazuje ekspert Casus Finanse.

Pod względem rozkładu terytorialnego niespłaconych zobowiązań na terenie całego kraju dominują mężczyźni. Tylko w województwie łódzkim nieznacznie więcej nierzetelnych płatników jest wśród pań, jednak nawet i tam wyższą wartość zobowiązań notuje się u panów.

Mężczyźni są też znacznie mniej ugodowi od płci pięknej.

– Panie są dużo bardziej ugodowe. Do wieku 50 lat blisko 40 proc. pań deklaruje chęć i wolę współpracy przy spłacie zadłużenia. Niestety, z wiekiem ten parametr maleje. Natomiast panowie, jeżeli już dojdzie do kontaktu i zawarcia porozumienia, deklarują wyższe kwoty i traktują to zobowiązanie dość rzetelnie – mówi Różycki.

Ekspert podkreśla, że niezależnie od wysokości zadłużenia warto nawiązać współpracę z wierzycielem.

– Wierzyciele mają świadomość, że osób, które borykają się z problemami finansowymi, nie stać na spłatę całego zobowiązania. Skoro tak jest, to wyciągamy rękę i prosimy o kontakt, jest szansa zawarcia porozumienia, rozłożenia zadłużenia na wygodne raty, dopasowane do budżetu domowego. Jest wiele możliwości, tylko trzeba wykonać ten pierwszy krok – przekonuje Krzysztof Różycki.

Newseria.pl