Niestety, spis naszych grzechów jest równie pokaźny - krótkowzroczni politycy, rozpad systemu zabezpieczeń społecznych, korupcja, biurokracja, zdemontowana służba zdrowia, realna groźba katastrofy finansów publicznych, populizm, bezrobocie - pisze dziennik.
Różnice między nowymi i starymi członkami Unii są widoczne gołym okiem. Determinacji starych i nowych członków w procesie budowania wolnorynkowych gospodarek oraz społeczeństwa obywatelskiego nie można jednak porównywać. Nie mam wątpliwości, że Polska może i będzie równorzędnym partnerem europejskich prymusów, bo chce i potrafi się uczyć. Dowiodła tego w ciągu kilku ostatnich lat transformacji. I nic w tym wstydliwego, że jeśli tej wiedzy nie zdobędzie się na naszym kontynencie, to powinna jej szukać poza ostatnio nieco zagubioną i podskórnie podzieloną Europą - radzi "Puls Biznesu".
oj, pap