Pogróżki bojowników irackich, że zaatakują instalacje naftowe, przyczyniły się w środę do pchnięcia ceny ropy w Nowym Jorku na nowy rekordowy poziom.
Cena baryłki amerykańskiej ropy Light Crude sięgnęła w środę 47,20 dolarów - o 45 centów więcej niż dzień wcześniej, kiedy to wzrost wyniósł 93 centy. W Londynie w środę cena baryłki ropy Brent z Morza Północnego wzrosła o 26 centów, do 43,25 dolarów.
Tym niemniej aktualna sytuacja ekonomiczna świata wskazuje, iż wysokie ceny ropy nie hamują w istotny sposób globalnego wzrostu gospodarczego. Opinię taką reprezentuje m.in. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
"Nie widzimy obecnie jakiegokolwiek ujemnego oddziaływania cen ropy i nadal mamy bardzo wyraźny światowy wzrost" - powiedział szef niemieckiego rządu na konferencji prasowej w Berlinie.
ss, pap