W związku z nieprawidłowościami przy realizacji kampanii "Stop wariatom drogowym", zarząd PZU zwolnił dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu oraz jego zastępcę - poinformował rzecznik prasowy PZU Michał Witkowski.
"Zarząd PZU SA na posiedzeniu w dniu 11 lipca 2006 r. postanowił o rozwiązaniu, bez wypowiedzenia, umowy o pracę z Panią Iwoną Ryniewicz - Dyrektorem Biura Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu oraz z Panią Barbarą Piwowarczyk - Zastępcą Dyrektora Biura Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu" - napisał Witkowski w komunikacie przesłanym PAP.
Jak wyjaśnił, "decyzja podjęta została w związku z nieprawidłowościami finansowymi i przekroczeniem uprawnień przy realizacji kampanii prewencyjnej 'Stop wariatom drogowym'". Na uchybienia wskazuje raport, przygotowany przez specjalny zespół powołany przez zarząd PZU. Zespół badał sprawę realizacji umowy zawartej przez PZU z firmą Just Sp. z o.o. Witkowski nie ujawnił więcej szczegółów.
Witkowski powiedział, że zarząd zapoznał się z raportem, ale jest on poufny.
Iwona Ryniewicz zapowiedziała, że skieruje sprawę przeciwko zarządowi PZU SA do sądu. "Naruszono moje dobra osobiste, moje dobre imię i zamierzam wykorzystać wszystkie dostępne środki prawne, żeby się bronić" - powiedziała w telewizyjnych "Wiadomościach".
W połowie czerwca poseł Jacek Kurski (PiS) zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z rzekomym finansowaniem przez PZU kampanii billboardowej szefa PO Donalda Tuska. PZU miało - jak twierdził Kurski - finansować kampanię Tuska, odsprzedając po niskiej cenie billboardy, wykupione wcześniej na potrzeby kampanii "Stop wariatom drogowym". Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo 19 czerwca.
PO odpierała zarzuty Kurskiego. Donald Tusk oświadczył, że żadna z firm, które pracowały dla PO w kampanii prezydenckiej nie współpracowała z PZU. PO wskazywała też, że firmy billboardowe, które eksponowały kampanię PZU, eksponowały również plakaty Lecha Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej. 21 czerwca PO złożyła w warszawskim sądzie okręgowym pozew przeciwko posłowi Kurskiemu.
4 lipca "Rzeczpospolita" napisała, że po przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków i przejrzeniu dokumentów, prokuratura nie ma dowodów na nielegalne finansowanie wyborczych billboardów Donalda Tuska z pieniędzy PZU. Według "Rz", żaden ze świadków nie potwierdził wersji przedstawionej przez Kurskiego. Zeznali natomiast, że ubezpieczyciel nigdy nie zrezygnował z tej kampanii, a miejsca na billboardach nie zostały odsprzedane.
pap, ss, ab
Jak wyjaśnił, "decyzja podjęta została w związku z nieprawidłowościami finansowymi i przekroczeniem uprawnień przy realizacji kampanii prewencyjnej 'Stop wariatom drogowym'". Na uchybienia wskazuje raport, przygotowany przez specjalny zespół powołany przez zarząd PZU. Zespół badał sprawę realizacji umowy zawartej przez PZU z firmą Just Sp. z o.o. Witkowski nie ujawnił więcej szczegółów.
Witkowski powiedział, że zarząd zapoznał się z raportem, ale jest on poufny.
Iwona Ryniewicz zapowiedziała, że skieruje sprawę przeciwko zarządowi PZU SA do sądu. "Naruszono moje dobra osobiste, moje dobre imię i zamierzam wykorzystać wszystkie dostępne środki prawne, żeby się bronić" - powiedziała w telewizyjnych "Wiadomościach".
W połowie czerwca poseł Jacek Kurski (PiS) zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z rzekomym finansowaniem przez PZU kampanii billboardowej szefa PO Donalda Tuska. PZU miało - jak twierdził Kurski - finansować kampanię Tuska, odsprzedając po niskiej cenie billboardy, wykupione wcześniej na potrzeby kampanii "Stop wariatom drogowym". Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo 19 czerwca.
PO odpierała zarzuty Kurskiego. Donald Tusk oświadczył, że żadna z firm, które pracowały dla PO w kampanii prezydenckiej nie współpracowała z PZU. PO wskazywała też, że firmy billboardowe, które eksponowały kampanię PZU, eksponowały również plakaty Lecha Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej. 21 czerwca PO złożyła w warszawskim sądzie okręgowym pozew przeciwko posłowi Kurskiemu.
4 lipca "Rzeczpospolita" napisała, że po przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków i przejrzeniu dokumentów, prokuratura nie ma dowodów na nielegalne finansowanie wyborczych billboardów Donalda Tuska z pieniędzy PZU. Według "Rz", żaden ze świadków nie potwierdził wersji przedstawionej przez Kurskiego. Zeznali natomiast, że ubezpieczyciel nigdy nie zrezygnował z tej kampanii, a miejsca na billboardach nie zostały odsprzedane.
pap, ss, ab