Gołąb w banku?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nie znam człowieka". Tak mówią o kandydacie na prezesa NBP ekonomiści praktycy i inwestorzy. Trudno im się dziwić. Profesor Jan Sulmicki nie jest faworytem rynków finansowych. Więcej słyszeli o nim nauczyciele akademiccy i studenci.
Ma wiedzę. Napisał sto prac naukowych. W większości to analizy. Profesor też doradzał. Nie podejmował jednak żadnych kluczowych decyzji. Teraz przyjdzie mu się z tym zmierzyć. Pozornie dobrą wiadomością jest fakt, że to neutralna kandydatura, bo wolna od politycznych układów. Czy do końca? Chyba jednak nie. Poglądy profesora Jana Sulmickiego bardzo pasują do programu PiS. Profesor dopuszcza, na przykład, wzrost inflacji, który w jego opinii, będzie sprzyjał rozwojowi gospodarczemu. Nie uważa też, że należy spieszyć się z przyjęciem przez Polskę wspólnej europejskiej waluty. A to akurat odwrotność linii dotychczasowego prezesa NBP Leszka Balcerowicza, który bezwzględnie walczył z inflacją i lobbował za euro.

Na wieść o kandydaturze Jana  Sulmickiego rynki finansowe zareagowały spokojnie. Trudno o inną reakcję, skoro kandydat na prezesa banku centralnego zaszył się gdzieś głęboko, unikając pytań dziennikarzy o jego wizję polityki monetarnej państwa. Na razie, to pierwszy zły sygnał, świadczący o tym, że nowy prezes może nie mieć własnego zdania na ten temat.