Po kolejnej serii rozmów polsko-czeskich ws. Turowa rząd w Pradze ogłosił, że na razie nie podpisze umowy kończącej spór. Petr Fiala, czeski premier, ogłosił tę decyzję 26 stycznia, wskazując, że sprawę uda się sfinalizować najpewniej podczas spotkania, na którym obecny będzie zarówno on, jak i premier Mateusz Morawiecki.
Dzień później Fialę o sprawę Turowa pytano jeszcze w państwowym radiu Český rozhlas, a ten podkreślał, że „negocjacje trwają” i nie chciał mówić o szczegółach tych rozmów. – Musimy doprowadzić do odblokowania tej sytuacji i jestem przekonany, że zainteresowane są tym zarówno Czechy, jak Polska – mówił.
Czeski premier o Turowie. „Mogę sobie wyobrazić osiągnięcie jakiegoś kompromisu”
W rozmowie prowadzący wtrącił, że Czechy chcą w ramach porozumienia otrzymać 50 milionów euro i 10-letniego okresu nadzoru sądowego w tej sprawie, gdy Polska oferuje 40 mln euro i zaledwie dwa lata nadzoru (nadzór miałby sprawować Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej). W tym kontekście dopytywał, czy czeski rząd ustąpi w tej sprawie.
– Mogę sobie wyobrazić osiągnięcie jakiegoś kompromisu, ale musi on gwarantować odpowiednią jakość życia dla ludzi mieszkających tam (w kraju libereckim – red.) oraz da odpowiednie gwarancje Czechom. Żadna ze stron nie ma interesu w tym, by porozumienia nie osiągnąć – oznajmił Fiala.
Czytaj też:
Czesi rozważają polską ofertę ws. Turowa. Petr Fiala podał warunki